Wpis z mikrobloga

Zamknij oczy. Nabierz głęboko powietrza. Wyobraź sobie: Polska 900 lat temu. Co widzisz?

Wieżyce zamków na brzegach Wisły, piastowskich książąt na tronie, dzielnych rycerzy polujących w puszczy na tury?

A, przepraszam, czyta to przegryw. Więc widzisz kurną chatę gdzie gnieździsz się z rodzicami oraz piątką równie co ty upośledzonego rodzeństwa (do tego w kącie cielę i trzy kaczki), oraz kupę nawozu którą rozrzucasz po polu swego pana...

- To będzie dobry dzień! - powiedział sobie Zbylut syn Niezamysła, chuderlawy osiemnastolatek z książęcego podgrodzia. Wyszedł z kurnej chaty i wytrzeszczone oczy aż go rozbolały od słońca po ciemności panującej w zadymionej izbie. Dziś dzień turnieju rycerskiego! Udało mu się dostać zajęcie przy zmiataniu placu; kto wie, ile panien spotka, bo ludzie z całej okolicy ściągali na to wyjątkowe święto. Przygładził zgrzebną, najlepszą koszulę, w kieszeń wsadził kawałek podpłomyka na później, i w ramach upiększenia przygładził brwi poślinionym palcem (czyli zrobił kreskę, bo miał je zrośnięte - jedyne miejsce, gdzie włosy bujnie mu rosły).

- To będzie dobry dzień! - powiedział sobie Chadosław syn Oskariona, rosły osiemnastolatek z książęcego grodu. Przywdziewał właśnie bogaty rynsztunek, jako że dziś miał brać udział w turnieju. Jedwabne szaty, wysadzana klejnotami broń, kunsztowna zbroja pod pieczą pachołka - niczego nie brakowało. Wsiadł na wspaniałego, karego araba, i pomknął na plac boju.

Książęcy gród pękał w szwach od szlachetnych gości, służby, oraz plebsu zawsze łaknącego napaść ślipia losem fortunniejszych od siebie. Ławy i loże dokoła placu boju rwały oczy wielobarwnością sukien nadobnych panien, klejnotami szlachetnych matron, i bogactwem wielkich panów. Na poczesnym miejscu znajdował się tron samego księcia, jego żony, oraz jedynego dziecka, Lubomiły. Dziewica była to przecudna: smukła jak młoda brzózka, miała krase lica, oczy szare, a złociste warkocze opadały jej niemal do kraju jedwabnej szaty.

Zbylut westchnął jednak i ze wstydem wzrok odwrócił od jasnej panienki. Tu, wśród kłębiącej się tłuszczy, znajdowały się kobiety godne jego stanu: wędrowne handlarki, dziewki karczemne, okoliczne wieśniaczki spozierające z gębą rozwartą na otaczające je cuda.

"Czas ci na swoje pójść, dziecię moje" - przypomniał sobie niedawne słowa swej rodzicielki, otyłej i bezzębnej po jedenastu ciążach. "Miej w pamięci, dziewki nie na gładkość lica patrzą, jeno na serce, na duszę przyjacielską"
"Prawdę matka powiada" - przytaknął ojciec, garbaty kulawiec. "Robotny abyś był i grzeczny każdemu, a wnet dozgonną przyjaciółkę dobry Bóg ci ześle"

Pomny dobrych rad poczciwych rodziców, podszedł do dziewki karczemnej, która niosła dzbany z miodem. Panna była rozrosła i krzepka niczym rzepa, nie żałowała sobie śmiechów z każdym napotkanym panem.
- Szczęść Bo-bo-boże, panno nado-do-dobna - wydukał Zbylut, czując jak rumieniec krasi jego okrągłą twarz. - Jakże-że-że się macie w ten dzień?
Roześmiana twarz dziewki w mgnieniu oka skrzywiła się z obrzydzeniem.
- Całuj mię w rzyć, parobczaku!
Splunęła soczyście i poszła dalej.
"Czy to podobna, aby rodzice mię nieprawdę rzekli?" - zastanowił się Zbylut, drapiąc się w rzadkie, posklejane brudem kudły.

- Ach! - pisnęła cienko szesnastoletnia córka bogatego kasztelana, która wraz z panną służącą oglądała towary wędrownego handlarza wstążkami. Obejrzała się gwałtownie, gotowa posłać straż przyboczną ojca na bezczelnego zbója co ważył się uszczypnąć ją w zad. Rozwścieczony wzrok kasztelanki padł na niezmiernie szeroką, w bogatą szatę okrytą pierś męską; stopniał momentalnie, gdy zerknęła niżej na imponującą wypukłość jedwabiów, a gdy podniosła ślipia na twarz owego młodziana zaiste ekstraordynaryjnego, o włosach bujnych, szczęce wydatnej, oczach wąskich, to jeno chuć rozpalona niczym ognie piekielne rozgorzała w niej.
- Chuda rzyć, lecz gors delicyjny masz, dziewko – ozwał się młody rycerz.
- Czym - czym mogę służyć szlachetnemu panu? - westchnęła na wpół przytomna kasztelanka, gotowa klęknąć w samym środku jarmarcznego tłumu.
Ale rycerz zniknął. Rozległy się trąby na znak rozpoczęcie turnieju.

Koniec części pierwszej.

#harlekinydlaprzegrywow #p0lka #piszzwykopem #chad #incel ##!$%@? #blackpill
  • 4