Wpis z mikrobloga

#anime #animedyskusja

https://myanimelist.net/anime/33743/Fuuka

Fuuka

Biedny Kouji Seo, nie ma szczęścia do adaptacji swoich tytułów, vol.2.

Tematyka i atmosfera mangi jest zupełnie odmienna od poprzednich. Nie mamy tutaj ludzi, którzy po ciężkim dniu wracają do domu i wylewają na siebie gorzkie żale i frustracje, raniąc się wzajemnie, ani wariatek znęcających się fizycznie i psychicznie nad swoim facetem. Tutaj jest muzyka, social media, radosne nastolatki goniące za swoimi marzeniami. Absolutnie nie moje klimaty xD Nie jestem w stanie przytaknąć powszechnej opinii, że jest to słabszy tytuł od reszty. Po prostu nie jestem jego demografią docelową. Pod względem technicznym stoi na mega wysokim poziomie. No, a że fani spodziewali się czegoś zupełnie innego, to inna para kaloszy.

Ale przejdźmy do anime. Adaptuje ono początek mangi, opowiada on o spotkaniu młodej dziewczyny, o której więcej nie powiem, bo spoilery i uzależnionego od swojego telefonu i twittera młodzieńca. Całe nieszczęście polega na tym, że jest to zdecydowanie najsłabszy fragment tytułu, będącym pewnego rodzaju podwaliną pod wydarzenia.... których nie zobaczymy. Cała postać Fuuki jest jednym wielkim potężnym plot device, niczym Tsar bomba atomowa.... która nigdy nie wybucha. Anime gdzieś w okolicach 8 epka rozjeżdża się z mangą i idzie ścieżką autorską. Zdaje sobie sprawę, że pójście oryginalną ścieżką było niemożliwe, nie dało by rady zmieścić tego w 12 odcinkach (spoilery spoilery spoilery i te sprawy). Konsekwencje są nieciekawe - jesteśmy przez 2/3 serii zgodnie z intencją autora prowadzeni do kulminacyjnego momentu, by nagle rozlać wszystko w nieprowadzące absolutnie do niczego infantylne pseudoromantyczne #!$%@?. Niedobrze.

Jest też drugi problem. Karygodna i niewybaczalna dla mnie sprawa. Śliczna, szczegółowa kreska Seo, żywe ciekawe postacie, ich naturalne zachowania, cudowny design i wygląd, ba, nawet przemyślany do ostatniego szczegółu ubiór, zostały zamienione... zamienione... w to, w to coś. Do bólu szablonowe z wyglądu postacie, przewijające się masowo jak klony we wszystkich niskobudżetowych klepanych z taśmy i zapomnianych w sezon po emisji gniotach. Look how they massacred my girl... ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Podsumowując - jeżeli lubicie taką tematykę to manga - tak, ale nie oczekujcie jakiegokolwiek realizmu ze sfery muzycznej.
Anime, zdecydowanie nie, to zwyczajna profanacja.
kinasato - #anime #animedyskusja

https://myanimelist.net/anime/33743/Fuuka

Fuuk...

źródło: comment_1599638108wEZ2RKHZab6C8sU6yLpsdz.jpg

Pobierz
  • 5