Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Może jest jakaś mirabelka, która ma podobny problem..
Zawsze byłam szczupłą dziewczyną z dużym powodzeniem. Mało kto wiedział, że moim ogromnym kompleksem jest mój brzuch. Choć wcale nie byłam gruba to tak bardzo byłam i ciągle jestem krytyczna co do niego, że mało kto go widział. Uważam, że jeśli nie jest idealnie płaski to wstyd go pokazywać. Prawie nigdy nie jeździłam na baseny, nad wodę. Nawet chłopakowi starałam się go nie pokazywać. Później niestety miałam załamanie nerwowe. Leczyłam się psychiatrycznie. Przytyłam 8kg. W pewnym momencie uznałam, że muszę wziąć się za siebie, rzucić nałogi i w końcu żyć tak jak chcę, żeby na starość niczego nie żałować. Kiedy jak nie teraz jak jestem młoda. Wkręciłam się w siłownię. Minęły dwa lata. Mam wysportowane ciało. Super tyłek. Brzuch, który w miarę akceptuję zanim coś zjem ;) Czasem nawet zakładam bluzki z odkrytym pępkiem. No i co z tego? Skoro kompleks brzucha przeszedł na kompleks piersi. Zrobiły się z nich naleśniki. Jak na nie patrzę to płaczę. Okropne..takie małe. W dodatku z dużymi brodawkami co tylko potęguje to, że wyglądają śmiesznie i paskudnie. Do tego dochodzą rozstępy na nich. Pomarszczona skóra. Niestety odchudzając się najbardziej one ucierpiały. I co teraz? Tyle ciężkiej pracy i walki o siebie by wyglądać tak jak chcę i niczego się nie wstydzić..a spotyka mnie takie coś. I nie piszcie mi, że mam zaakceptować siebie bo to nie jest pieprzyk w dziwnym miejscu tylko okropne dwa zwisy, które szpecą całe ciało. Efekt jest taki, że znowu wracam do punktu wyjścia. Nie rozbiorę się już przed facetem. Nawet nie chodzę na randki bo po co jak prędzej czy później będzie chciał to coś zobaczyć. Jest to tak niesprawiedliwe :( najchętniej zrobiłabym sobie operację, ale po pierwsze mam już kredyt na mieszkanie i mnie nie stać, a po drugie ta skóra jest okropna na nich i nie wiem co z tym trzeba by było zrobić. Zmieniłam ciało ciężką pracą i wytrwałością. Ogromnymi wyrzeczeniami. Niestety piersi bez pieniędzy już nie zmienię i jest mi ogromnie przykro. Nie wiem czy jakiś mirek jest w stanie zrozumieć jak piersi wpływają na kobiecą samoocenę. Czuję się okropnie :( chciałam być najlepszą wersją siebie, a piersi mi to wszystko zniszczyły. Nienawidzę ich :(

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f670abff49ad326e7b1a614
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 6
@AnonimoweMirkoWyznania: Próbowałaś ćwiczeń na klatke piersiową? Pomaga to ujędrnić i podnieść biust. Rozstępów się nie pozbędziesz, ale po regularnej pielęgnacji (peeling, wcieranie balsamu) powinny być mniej widoczne, po pewnym czasie bedą białe.
DobryPotwór: Słabo mi jak czytam takie smutki świadczące tylko i wyłącznie o próżności... ciekawa jestem czy kiedyś płakałaś i miałaś kompleksy z powodu braku wiedzy/ zbyt mało przeczytanych książek/ braku czasu na kursy/ braku znajomosci języka... a nie... cycki - sens życia. Jakby ktoś wolał być ze mną dla cycków a nie dla mojego mózgu to potraktowałbym to jako porażkę...

Zaakceptował: marcel_pijak