Wpis z mikrobloga

Mógłby mi ktoś powiedzieć jak to jest z kotami bez rodowodu? Bo przeglądając niektóre portale widzę koty bez rodowodu które są o wiele wiele tańsze, a już z rodowodem ceny idą od 2 tys w górę. Bo chciałem kupić sobie kotka, ale jestem biedny student jeszcze i dla mnie wydatek rzędu 2500 tysiąca złotych na kota to trochę sporo.
#koty #pytanie #zwierzaczki
  • 9
Bez rodowodu zwierzęta są niepewnego pochodzenia, rodowód=kot rasowy. Natomiast jeśli zakup stanowi spory wydatek to warto się zastanowić czy koszty dalszego utrzymania nie będą spore/nie zaskoczą Cię, rozważyłbym poszukanie w schroniskach kota w typie danej rasy, podobnego możesz mieć za darmo.
@Mt94: akurat koszty utrzymania to nie problem bo śmiało mogę 250 zł miesięcznie (plus jakieś niespodziewane koszta) na kota wydawać, ale koszt jednorazowego zakupu kota rasowego wydaje się spory, studiuje zdalnie i też pracuje zdalnie więc brakuje mi jakiegoś kota w domu
@tHoePs: po prostu podoba mi się ragdoll, miałem z nim styczność i bardzo mi się podoba, nie chce żeby mi ktoś mówił że mam brać ze schroniska zwierzaka bo już miałem i podziękuję, nie dość że wydało się dużo siana na jego zęby to i tak długo nie pożył
  • 0
@PrezesHistorii: koty rasowe bez rodowodu są z pseudohodowli. Nie muszą spełniać warunków wymagane przez organizacje typu FIFe lub WCF. Nie muszą przechodzić badań genetycznych, nie ma kontroli nad drzewem genealogicznym (chów wsobny) i nie muszą być badane na niektóre choroby. (Np całkowicie białe koty muszą być przebadane na głuchotę). Dodatkowo w pseudohodowlach zdarza się, że zwyczajnie zwierzęta nie są dobrze traktowane. Traktowane tylko jako mięso na sprzedaż. Warunki mogą być złe,
@Slodkie_Mango_Z_Ananasem: dzięki, przemyślałem sprawę jeszcze raz i chyba trochę odłożę i kupię z hodowli, przejrzałem też schroniska niedaleko mojej miejscowości i ani jednego kota nie mają tylko same psy, z resztą już miałem zwierzę ze schroniska i trochę było z nim problemów, bo okazało się że ma problemy ze zębami i trochę trzeba było na niego wydać plus ciąć jedzenie na małe kawałki żeby nie musiał gryźć, a i tak zdechł