Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem jedynaczką, mam 32 lata. Jestem jedyną, długo wyczekaną i wystaraną córką rodziców, mieli ponad 40 lat jak się urodziłam. W wieku 25 lat wyszłam za mąż i się wyprowadziłam na swoje. Był szok, lament i wielka awantura, że taki wielki dom a ja mieszkanie kupuję, na drugim koncu miasta, że kto się nimi zajmie na starość. No i niestety starość się powoli zaczyna, rodzice przestają sobie radzić z ogarnianiem domu, zakupów itp. Przy każdym spotkaniu czy rozmowie telefonicznej słysze, że najwyzszy czas żebym sie do nich przeprowadziła i im pomagala. Na argumenty że mam rodzinę, swoje dzieci, mówią ze super, będzie w domu weselej jak będą wszyscy. Nie trafiają argumenty, że będę mieć daleko do pracy, mąż to juz w ogóle, dzieci przedszkole itp, jestem jedynaczką, mam się nimi zajmować i koniec dyskusji. O domu opieki czy chociażby opiekunce nie chcą słyszeć, nie będzie się nimi nikt obcy zajmować. Póki co córka sąsiadów podrzuca im zakupy, ja przyjeżdżam w weekendy to sprzątam, gotuję obiady na kilka dni itp i jakos to idzie, ale coraz gorzej sobie radzą. Do siebie ich nie wezmę - 2 pokojowe mieszkanie na 6 osób - 3 pokolenia to troche za mało. Nie wiem co robić.
#gorzkiezale #starosc #rodzice #rodzina #dzieci #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f7a3401605297c54a62b066
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 126
@krzy_glob: @Tytanowy_Lucjan: Nie mieszkanie tylko niewielki dom szeregowy. Przeprowadzka do szufladki na piętrze w przypadku gdy całe życie przeżyło się w domu wolnostojącym z ogrodem to zwłaszcza dla starszych ludzi w wielu wypadkach katorga i uczucie klaustrofobicznej duszności, które ich dobije. Aczkolwiek z tego co pisze OPka to jest w o byle dobrej sytuacji, że rodzice mają ten dom w mieście, a zatem i jego wartość teoretycznie może pozwolić na
stary kaker: Niestety problem, który dotyka i dotykać będzie coraz większej liczby ludzi w Polsce. Ja też stoję przed podobnym. W sumie możesz się cieszyć, że sprawa dzieje się w jednym mieście, bo wiele z takich przypadków dotyczy wyjazdów młodych z prowincji, gdzie starsi ludzie zostają sami w tym wielkim, obliczonym na rodzinę trzypokoleniową domu czasami na głębokiej wsi, a dzieci wyjeżdżają daleko i tylko raz na jakiś czas są w
że będę mieć daleko do pracy


@AnonimoweMirkoWyznania: Zawsze mnie rozdupca, jak inteligentni inaczej porzucają duży dom z trawnikiem dookoła i często błogim spokojem z racji, że nie masz sąsiada za ścianą, na rzecz mieszkania w betonozie i codziennego słuchania, jak sąsiad spuszcza wodę w kiblu piętro wyżej, a to wszystko dlatego, żeby rano pospać pół godziny dłużej xD
Do siebie ich nie wezmę - 2 pokojowe mieszkanie na 6 osób - 3 pokolenia to troche za mało.


@AnonimoweMirkoWyznania: ty mieszkasz w 4 osoby w 2 pokojowym mieszkaniu? Zależy jeszcze jak liczysz te pokoje ale jeśli klasycznie, po polsku to jest 1 sypialnia i pokój dzienny + kuchnia, łazienka, korytarz. To już jest mega ciasno. Sprzedać ten duży dom, kupić sobie większe mieszkanie, a rodzicom oddać swoje. Za chwilę i
Pobierz N.....s - > Do siebie ich nie wezmę - 2 pokojowe mieszkanie na 6 osób - 3 pokolenia t...
źródło: comment_1601895993SmGVY1Ft4mo5dPel1iLdyi.jpg
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Niles: 30-40 m2 to zawsze salon z aneksem + sypialnia. Opka może mieć 50-60 m2, wtedy dwa pokoje są oddzielne od kuchni. No cóż, na serio uważam, że jeśli dwójka dzieci, tym bardziej tej samej płci, ma wspólny jeden pokój, to nic takiego strasznego i mogą żyć tak aż do wyfruniecia. Gorzej to dla rodziców, że salon robi za sypialnie i nie mają nawet grama prywatności, sobie robią największą krzywdę
drugim koncu miasta, że kto się nimi zajmie na starość. No i niestety starość się powoli zaczyna, rodzice przestają sobie radzić z ogarnianie


@AnonimoweMirkoWyznania: W większych miastach sklepy często oferują dostawy produktów do domu. Warto też zaopatrzyć się w kamerę wifi. Na telefonie można podlgadac czy rzeczyiwsicie jest potrzeba szybkiego przyjazdu, pomocy. Od 10 lat do mojej babci także przychodzi opiekunka. Niestety to bardzo cienki problem.
@rolnik_wykopowy ja na przykład wolę słuchać sąsiada jak spuszcza wodę za ścianą niż rodziców nie szanujących w ogóle mojej prywatności, wypierdzielających się w każdy aspekt życia, wchodzących bez pukania bo ICH DOM. Nie znam rodziców OPki, nie wiem jak się im mieszkało razem, ale ja sobie nie wyobrażam mieszkać z moimi w ich domu z ogrodem, tylko dlatego ze jest ICH. Na ten moment planuje rodziców wziąć do siebie jak będą starzy,
@AnonimoweMirkoWyznania: Niech sprzedadzą dom, kupią małe mieszkanie, roboty sprzątające które można uruchamiać aplikacją i właściwie co tam więcej ogarniać? Można im jeszcze diety pudełkowe kupić mało kaloryczne bo i tak dużo nie potrzebują i będą samo wystarczalni. Raz na 1-2 miesiące wpaść pomóc przy czyszczeniu toalety czy coś.
@AnonimoweMirkoWyznania Rozwiązania:
1. Opiekun, który przychodzi pomagać. Rozwiązanie chwilowe, bo będzie coraz gorzej, ale jakieś jest. Skoro nie chcą to są samolubami, którzy zmuszają cię do dostosowania się, zamiast ułatwić ci życie żerują na twoich wyrzutach sumienia i manipulacji.
2. Sprzedaż domu i kupno im mniejszego mieszkania w bloku na parterze bliżej ciebie, blisko sklepów, szpitala, przychodni, poczty, banku. Ulatwienie zycia dla każdego. Jak wystarczy hajsu to można się pokusić o jakąś
tak, wlasnie na tej podstawie, i tak dziala prawo, obczaj termin zachowek


@Fighter_forGlory: @Kacorek: Powodzenia w sądzie z naszą przewlekłością postępowań. Zanim wywalczy sobie ten zachowek, to po tym domie zostaną co najwyżej fundamenty. U mnie jedna tego typu sprawa sięga już dosłownie trzeciego pokolenia. Ja odziedziczyłem sprawę, w której moja babcia sądziła się o dom moich pradziadków xD.
@Kacorek
@akseret
@Krzyszy
@AnonimoweMirkoWyznania

Oczywiście, że nie musi. Możliwe, że wyolbrzymiają troszkę. Tylko zawsze mi się śmiać chce jak później lament, że rodzice nie przepisali spadku, domu. A później po sądach żeby dostać zachowek. Chyba, że nie liczysz na dom lub pieniądze to ok. Bo miałem juz kiedyś sytuację, ze znajomą miała wyrąbane na rodziców, a później lament, że przepisali wszystko na kogoś innego :)
@AnonimoweMirkoWyznania: ja tam na twoim miejscu bym sie wprowadził do nich. super w wielkim domu z rodzicami mieszkać. jest gdzie wyjsc, mozna przy domu popracować, dzieci sie mogą całymi dniami na dworze bawic, jak potrzebujesz wyjść to pewnie tez dziadkowie sie nimi zajmą, jest weselej bo jestescie wszyscy razem. no ale cóż, twoj wybór. obowiązku nie masz.. równie dobrze mozesz sprzedac dom, a rodziców wysłać do domu starców.