Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem jedynaczką, mam 32 lata. Jestem jedyną, długo wyczekaną i wystaraną córką rodziców, mieli ponad 40 lat jak się urodziłam. W wieku 25 lat wyszłam za mąż i się wyprowadziłam na swoje. Był szok, lament i wielka awantura, że taki wielki dom a ja mieszkanie kupuję, na drugim koncu miasta, że kto się nimi zajmie na starość. No i niestety starość się powoli zaczyna, rodzice przestają sobie radzić z ogarnianiem domu, zakupów itp. Przy każdym spotkaniu czy rozmowie telefonicznej słysze, że najwyzszy czas żebym sie do nich przeprowadziła i im pomagala. Na argumenty że mam rodzinę, swoje dzieci, mówią ze super, będzie w domu weselej jak będą wszyscy. Nie trafiają argumenty, że będę mieć daleko do pracy, mąż to juz w ogóle, dzieci przedszkole itp, jestem jedynaczką, mam się nimi zajmować i koniec dyskusji. O domu opieki czy chociażby opiekunce nie chcą słyszeć, nie będzie się nimi nikt obcy zajmować. Póki co córka sąsiadów podrzuca im zakupy, ja przyjeżdżam w weekendy to sprzątam, gotuję obiady na kilka dni itp i jakos to idzie, ale coraz gorzej sobie radzą. Do siebie ich nie wezmę - 2 pokojowe mieszkanie na 6 osób - 3 pokolenia to troche za mało. Nie wiem co robić.
#gorzkiezale #starosc #rodzice #rodzina #dzieci #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f7a3401605297c54a62b066
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 126
@rolnik_wykopowy:
pół godziny dłużej? Powiedzmy na przykładzie Warszawy że ktoś ma do pracy dojazd 30-40m, wyprowadza się pod Warszawe, nagle okazuje się że dojazd do 1.5h - w jedną i drugą stronę - więc jak wcześniej na dojazdy tracił 60m dziennie, to teraz traci 3h dziennie - 3h dziennie, dni roboczych w Polsce jest około 250 - więc 750h godzin - więc rocznie traci 31 dni na same dojazdy; a jeśli
a to wszystko dlatego, żeby rano pospać pół godziny dłużej xD


@rolnik_wykopowy: Dojazd z jakichś zabitych dechami wioch czy małych miasteczek to często ponad godzina, dolicz sobie do tego korki w szczycie, fakt że trzeba być w pracy wcześnie niż na styk i to "pół godziny" na ogarnięcie się po obudzeniu i już ci wyjdą dwie godziny rano. + powrót. Przeciętna zmiana w firmach to 8H. Czyli w najgorszej opcji nie
@L3gion: minusy jak najbardziej też są, jak w każdym rozwiązaniu ( ͡° ͜ʖ ͡°) wiele zależy od tego jakimi ludźmi są rodzice. no i zrobiłbym to tylko pod warunkiem, ze to ja byłbym właścicielem i gospodarzem w tym domu i mielibyśmy osobne wejścia albo klatkę schodową przynajmniej i podział domu jakiś typu rodzice parter, my piętro
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania nie masz żadnego obowiązku względem nich.


@Mollina: polskie państwo kartoflane ma na ten temat inne zdanie i jak się rodzice wybiorą do MOPSu to panie Grażynki ogarną stosowne pisemka, a w ostateczności sprawa do sądu o alimenty na rodziców. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zacznie się sranie jak starzy przepiszą dom na sąsiadkę xD


@Kacorek: Miałam napisać to samo. I jeszcze ten tekst: "w wieku 25 lat poszłam na swoje", kiedy to na swoje w tym wieku wyglądało tak jak zawsze w takich sytuacjach, czyli skorzystanie z zasobów wypracowanych przez tych "upierdliwych" rodziców. Nie twierdzę że starszukowie nie postawili opki w trudnej sytuacji i oślim oporem ograniczają możliwość jakiegoś porozumienia, ale mam wrażenie że
@AnonimoweMirkoWyznania: Nawet nie wiem czym sie przejmujesz. Niech sprzedadza ten wielki dom i robia wypad do domu starcow, ewentualnie zatrudnia pania od sprzatania/zakupow. Nie jestes im nic winna. Chyba ze powinnismy dziekowac za sprowadzenie nas na ten pozal sie boze padol. ¯\_(ツ)_/¯