Wpis z mikrobloga

Pocieszcie - 24.10 miało być wesele. Czuje, jakby mi i mojej narzeczonej dzisiejszą decyzją napluto w twarz. I nie, nie uważam aby lock down, restrykcje i ograniczenia nie miały sensu - po prostu uważam, że podjęcie takiej decyzji w końcówce sezonu weselnego to zwykle świństwo i amatorszczyzna.
  • 4
Ta, dodam że przełożyliśmy ślub już z czerwca. Jak można przewidzieć takie coś co pół, rok czy dwa lata wstecz planujesz? Organizacja takiej imprezy to kilka jak nie kilkanaście tygodni przygotowań. Fucktycznie, z tym rządem do przewidzenia jest tylko to, że wyj**ią cię w najmniej spodziewanym za to najgorszym momencie.