Wpis z mikrobloga

Polscy profesorowie (#pdk) napisali odezwę w obronie czci Jana Pawła II. Padają w nim takie oto sformułowania:

W ostatnich dniach obserwujemy falę oskarżeń wysuwanych wobec Jana Pawła II. Zarzuca mu się tuszowanie przypadków czynów pedofilskich wśród duchownych katolickich i nawołuje do usunięcia jego publicznych upamiętnień. Działania te mają doprowadzić do zmiany wizerunku osoby godnej najwyższego szacunku w kogoś współwinnego odrażających przestępstw

przepaść dzieli sprzyjanie jednemu z najcięższych przestępstw od podejmowania błędnych decyzji personalnych wynikających z niepełnej wiedzy czy wręcz fałszywych informacji

Jan Paweł II pozytywnie wpłynął na historię świata, był w wymiarze globalnym ważnym promotorem idei wolności ludzi i narodów


Cytuję te słowa, ponieważ są one reprezentatywne dla stanowiska, jakie ludzie Kościoła zajęli wobec raportu o pedofilii.

Jeżeli ktoś jeszcze się nie zorientował, to takie opinie są relatywizmem moralnym i cywilizacją śmierci. Zawsze mnie bawi, gdy ludzie i instytucja, którzy są absolutystami moralnymi, dochodzą do wniosku, że może jednak warto zrozumieć, dlaczego ktoś postępuje w taki, a nie inny sposób. No bo przecież ktoś mógł zostać w jakiś sposób wychowany, mieć jakieś motywacje, które nie muszą zasługiwać na potępienie, nie wiedzieć wszystkiego, itd. itp. Zasadniczo takie stanowisko zasługuje na szacunek i potocznie nazywa się je empatią. Tylko że absolutysta moralny nie może być empatyczny, ponieważ on wie, co jest dobre, a co jest złe. Grubą kreską oddziela zasługę od grzechu. Wie na przykład doskonale, że kobieta, która dokonała aborcji, spłonie w piekle i nie potrzebuje żadnych rozważań o jej innych życiowych zasługach.

No chyba że mówimy o papieżu. Wtedy przestajemy być absolutystami moralnymi i wręcz musimy zrozumieć biednego, oszukanego człowieka, który ofiarował pedofilowi kapelusz kardynalski. Musimy przyjąć za swój relatywizm i cywilizację śmierci.

Ale w Biblii przecież napisano: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.

Gdy więc widzicie jakiekolwiek usprawiedliwienia tego rodzaju, zadajcie sobie pytanie: Czy jakiekolwiek zasługi historyczne, napisane książki, wypowiedziane kazania są w stanie zrównoważyć krzywdę choćby jednego dziecka?


#neuropa #4konserwy #polityka #filozofia
Pobierz a.....n - Polscy profesorowie (#pdk) napisali odezwę w obronie czci Jana Pawła II. Pa...
źródło: comment_16060383889MMKoTtTXiV6YHTqk75OG4.jpg
  • 12
@Turysta_Onanista: Wszystko super, tylko nie o tym jest ten wpis. A przy słowie empatyczny dodałem, że mam na myśli rozumienie potoczne.

"ktoś wprawdzie postąpił źle, niemniej nie należy go potępiać w czambuł"


Nie użyłem takiego stwierdzenia.

Szanuję Twoją chęć bycia precyzyjnym, ale to nie jest praca seminaryjna, ani nawet studencki esej, tylko wpis na mirko. Rozumiałbym Twoje zarzuty, gdybym złożył ten tekst na zaliczenie ćwiczeń w Instytucie Filozofii, ale jesteśmy w
Ale w Biblii przecież napisano: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.


@am_anfang_war_napoleon: Ja bym tej książki nie brał na poważnie, sami tworzą własną interpretacje, manipulując i kłamiąc. Także to ,że Hesus tak zarządził, nic dla klechów nie oznacza. Może jedynie ogólny rys problemu, a oni zrobią co chcą.
Zawsze mnie bawi, gdy ludzie i instytucja, którzy są absolutystami moralnymi, dochodzą do wniosku, że może jednak warto zrozumieć, dlaczego ktoś postępuje w taki, a nie inny sposób


@am_anfang_war_napoleon: No i jak tu nie lubić tez Polaka?

Teza 4: System kościelny ma zakłócony stosunek do winy: jednocześnie indukuje ją i neutralizuje. W konsekwencji staje się azylem dla winnych, a zarazem systemem uporczywej obrony własnej moralnej wyższości (rozumianej jako systemowa świętość, czyli
przy słowie empatyczny dodałem, że mam na myśli rozumienie potoczne.


@am_anfang_war_napoleon: Ja zaś innego rozumienia tego słowa nie znam, więc bardzo dobrze.

Nie użyłem takiego stwierdzenia.


I sam siebie przecież nie oskarżyłeś (nawet jeśli oryginalne oskarżenie z OP było ironiczne) o relatywizm. Stwierdzenie to miało prezentować retorykę używaną w obronie papaja.

Szanuję Twoją chęć bycia precyzyjnym, ale to nie jest praca seminaryjna, ani nawet studencki esej, tylko wpis na mirko. Rozumiałbym
@am_anfang_war_napoleon: miejmy nadzieję, że zacznie docierać do szerszej opinii, że nawet jeśli Jan Paweł II naprawdę nic nie wiedział o pedofilii, jest twórcą systemu, który zamiast reformy jeszcze umocnił możliwość ochrony winnych nadużyć. Po pierwsze zmarnował (razem z Pawłem VI, na którego miał wielki wpływ) szansę na wyrwanie się Kościoła z absolutnej dominacji tej tożsamości archicznej. A w połączeniu z tym, jak (chyba) skończyła się jego koncepcja Nowej Ewangelizacji, czyli zamiast
Jest nagroda pół miliona funtów za wskazanie chociaż cienia dowodu, że wiedział.


@Topkapi:
Dobra, czyli nie wiedział i był #!$%@? papieżem. Możemy iść w tę stronę. Jan Paweł 2 był tak złym papieżem, że nie wiedział, że jego podwładni za jego plecami gwałcą dzieci. Może być?