Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Byłem wczoraj u ojca. Ubrał już choinkę. Odkąd wyniosłem się z domu, a minęło już dobre szesnaście lat, na świątecznym drzewku co rok wiszą te same cukierki. Michałki orzechowe w srebrnych papierkach, zawinięte jak sztabki drogocennego kruszcu, przewleczone wstążką przez środek za pomocą małego szydełka. Gdy na nie patrze myślę o latach spędzonych w domu rodzinnym i liczę w głowie ile kosztowało wychowanie mnie. W domu nigdy się nie przelewało, ale w lodówce zawsze było pyszne jedzenie, w tornistrze wszystkie, choć zazwyczaj kupione po kimś w antykwariacie książki i zeszyty a czasem nawet jakiś komiks z Kaczorem Donaldem lub Supermanem. W worku na buty korkotrampki ze Stomilu i adidasy Sprandi, na półkach zabawki i pieczołowicie sklejane modele kupowane co jakis czas w składnicy harcerskiej albo w sklepie na poddaszu na Lipowej w #bialystok. Były kasety z wypożyczalni raz na jakiś czas, albo Kino Pokój - ale to już rzadziej, lody w rożku, ferie i wakacje u babci albo na koloniach - w Augustowie czy Rybołach. Niezliczone ilości koszulek, czapek, rękawiczek, kurtek, majtek i spodni z których wyrastałem, strojów na w-f, komitetów rodzicielskich, ubezpieczeń, klasowych zrzutek, matur, studniówek, urodzin. Wybitych szyb i innych szkód za które trzeba było płacić.

I dopiero gdy wyprowadziłem się z domu, poszedłem do pracy i zacząłem samemu martwić się czy starczy na czynsz czy na bilet, albo zastanawiając się czy włączyć wieczorem ogrzewanie czy kupić coś porządniejszego do jedzenia, zacząłem zauważać jak rodzicom nagle zrobiło się lżej. Jak mama wreszcie zaczęła kupować sobie ciuchy, i nie mówię o niewiadomo jakich sukniach, ale raczej o zwykłym swetrze, porządnej kurtce. Jak udało im się wreszcie zamienić starego Volkswagena na nowszego i dużo bardziej komfortowego Opla, jak kupili sobie nową kuchnię i jak ojciec zwolnił trochę i przestał już łapać wszystkie możliwe nadgodziny i dodatkowe zajęcia.

Zjadłem jednego michałka. Był ok, cukier dobrze konserwuje.

#feels #niewiemjaktoogatowac #swieta

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fd351d983098c000a21ac8e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 125
@AnonimoweMirkoWyznania: ja mialem rodzicow pracujących w banku w małej miejscowości, ale matka i tak wszystko sama utrzymywala, ojciec wydawal caly hajs na siebie i swoje hobby(zbieranie smieci). Jak mialem 15lat wygralem w turnieju wieksza kase jak na tamte czasy to juz chciał na tym lapę położyć xD Raz coś w życiu od niego dostalem, no i niestety cała rodzina musiała się dostosować do niego(wyprowadzka do innego miasta, to samo bylo z
@TanieRzeczyPL: uwielbiam takich typków z mentalnościa niewolnika. Jako hydraulik mogę zarabiac ba wejściu 30/h bo umiem robić projekty. Jako instruktor żeglarstwa do 200e dziennie, jako spawacz bym nie szedł bo szkoda mi zdrowia. Praktycznie w każdej branży sa stanowiska które nie wymagają eksperckiej wiedzy mularskiej i gdzie można zarobić przynajmniej tyle żeby starczyło na dom, ogrzewanie i nawet tania motorówkę