Wpis z mikrobloga

@fiolkins: a dziwisz się? Obecnie ciężko dostać się do lekarza z czymkolwiek, szpitale obwarowane, ginekolog co najwyżej wyśle e-receptę na tabletki anty-, jeśli ktoś PLANUJE ciążę to wcale się nie dziwię, jeśli ten wykres dalej będzie miał tendencję spadkową.
  • Odpowiedz
@SVP1: Oprócz tego dochodzi Złamanie umowy społecznej związanej z edukacja. Mam dwójkę dzieci ale jeżeli miałbym jedno to na drugie bym się nie zdecydował ze względu na to co się stało w marcu/kwietniu/maju z przedszkolami. Przez 3 miesiące siedzieliśmy z żona na zmianę na opiece. Ale to efekty tej „walki” z epidemia uderza za pare lat tak ze się wszyscy osraja na granatowo
  • Odpowiedz
@Mahapralaja: Suma krocząca zgonów będzie rosła do września 2021. Myślę że tak do 520 tysięcy zgonów dojdziemy. Później chwilowa stagnacja/spadek a potem powoli w stronę 600-700 tysięcy zgonów/rok(wyż powojenny). Jeśli chodzi o urodzenia wydaje mi się że grudzień może być nieco lepszy niż grudzień 2019(pewnie trochę kobiet zdecydowało się na ciążę żeby uniknąć zwolnień w trakcie lock-downu), ale w dalszej perspektywie idziemy cały czas w dół.
  • Odpowiedz
@SVP1: powiem z pierwszej ręki, bo jestem w ciąży. U mnie byla inna sytuacja, jeśli ktoś latami się leczy albo dostaje info "teraz albo nie wiadomo czy w ogóle" to musi podjąć ryzyko i zdecydować. Tak samo jeśli ktoś leczy się IV, nie rezygnuje teraz. Najtrudniej było marzec-kwiecien, gdy wszyscy się pozamykali, ale nie trwało to długo.
Jeśli chodzi o dostęp do gienkologa, szpitali, to da się. Prywatni przyjmują wszyscy, ja
  • Odpowiedz
@56632: różnie w życiu bywa, bo jak napisałam wyżej, niektórzy leczą niepłodność, stymulują płodność lub mają ostatnią szansę na ciążę z różnych powodów. Wtedy trzeba podjąć decyzję, biorąc pod uwagę, że jest jak jest obecnie na świecie. Ale wpadki, pewnie, też przecież się zdarzają teraz. Jak zawsze.
  • Odpowiedz