Wpis z mikrobloga

#przeszedlem Metro Last Light

Druga część gry opartej na prozie Glukhovskiego jest w zasadzie tym samym czym część pierwsza. To historia drogi, która kontynuuje wątki pierwszej części i wyjaśnia trochę bardziej origin story poprzedniczki.

Znowu najwięcej tu strzelania i skradania, ale też chyba więcej ekspozycji fabularnej od poprzedniczki, czyli poziomów, gdzie zwyczajnie doświadczamy otaczającego nas świata. Są też walki z bossami - nieskomplikowane, ale są powiewem świeżości.

Co jednak w tej produkcji jest najważniejsze to klimat. Podkreślmy - klimat #!$%@? przez wielkie K. Nie bez przypadku seria Metro stawiana jest na piedestale gier, które prezentują klimat postapo. Etapy, które dzieją się na zewnątrz metra, to czysta frajda z doświadczania tego jak zostało to przedstawione. Tego nie można opisać, to trzeba poczuć.

Jedynym zarzutem, który mogę postawić, to że brak jakichś nowych rozwiązań, gra w zasadzie jest tym czym była - klimatycznym FPS, w który może wpleść elementy skradane (ale nie musimy). No i może razi trochę niemy główny bohater, który nic nie mówi - ale to czepialstwo.

Krótkie podsumowanie - ulepszony technicznie, godny następca pierwszej części, który robi wszystko, to co ma robić - serwuje tony niezapomnianego klimatu, poszerza historię i nie daje się tak łatwo zapomnieć. Świetnie spędzone 10 godzin. Ocena 8+/10, w porywach nawet do 9. Absolutnie polecam, jeśli tylko ograłeś pierwszą część :)

#gry #grypc #postapo #metro
John_Doenut - #przeszedlem Metro Last Light

Druga część gry opartej na prozie Gluk...

źródło: comment_16082491043R7AfpL0Hycr3GDeBj9Pxk.jpg

Pobierz
  • 4
@John_Doenut: O ile Metro 2033 jako gra mi nie podeszło, to Last Light jest świetne, jedyny zarzut to poziom trudności- na normalu w trybie survival jest nieco za dużo zasobów typu amunicja czy filtry. No i w 2033 miałem złe zakończenie, w Last Light udało się wbić dobre ;)