Wpis z mikrobloga

Sylwester spędzony na patrzeniu w okno rozmyślając o życiu, bitwa z myślami, 27 lvl rocznikowo wbity, a ja nie osiągnąłem nic.
W głowie pytania czy jest jeszcze szansa, czy jest jeszcze sens? Odpowiedź jest prosta - nie ma i to już od wielu lat.
W pokoju obok rodzice świetnie się bawili z ciotką i wujkiem, było sporo śmiechu i dużo rozmów o tym kto co i gdzie, słyszałem, że większość kuzynów, kuzynek, synów sąsiadek już poustawianych, mają ułożone życia, słuchając tego z każdym słowem czułem się jak coraz większy śmieć.
Najgorszy dzień w roku, jeszcze gorszy niż święta, feelsy uderzyły z siłą większą niż zwykle.
#!$%@?, moi rodzice sylwestra spędzają lepiej ode mnie, oni potrafili się cieszyć tym dniem, a ja przeżywałem najgorsze załamanie w tym nędznym życiu.
#przegryw
WwaDdl022 - Sylwester spędzony na patrzeniu w okno rozmyślając o życiu, bitwa z myśla...

źródło: comment_1609686802Mrjn6KMZg3QGEZNdYFFtVW.jpg

Pobierz
  • 25
@schizophrenie: To nie normictwo jest odklejone od rzeczywistości tylko Wy na tagu 'przegryw'. Założyłbym się, że te znienawidzone normiki w dużej części niosą spory bagaż ciężkich przeżyć z młodości, z którymi sami sobie radzili. Uzależniacie jakość swojego życia od wszystkich, a nie od siebie. Tkwicie w tym, bo takie podejście jest wygodne mimo ch.jowego ogółu. Przegrywy (pewnie nie wszyscy) chcą tej mitycznej "szarej myszki", która miałaby odmienić ich życie. Gówno, a
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@WwaDdl022: w Twoim wieki rzuciłem wszystko i wyjechałem do UK, znalazłem gownoprace w Burgerkingu gdzie poznalem młodych ludzi którzy mnie odmłodzili na imprezach, zacząłem się uczyć i dostałem pracę w IT, podszkolilem język, w końcu zacząłem odkładać tyle, że stać mnie na podróże i mimo covidu wyjechalem do 3 krajów
Było zajebiście ciężko, pracując na zmywaku czułem się jak totalny przegryw ale brnąłem do przodu, bo nic innego mi nie pozostało