Wpis z mikrobloga

@JLSZ Jak dokładnie wygląda proces udomowienia takiego dzikusa? Chodzi mi o kwestie prawne, weterynarza, karmienie itd. Po moim blokowisku biegają takie maluchy, przy tych mrozach wyglądają tak biednie (,)
  • Odpowiedz
  • 0
@GdzieJestBanan: Szczerze mówiąc - nie wiem. Ten akurat przypadek mieszkał osiedle obok, „opiekował się” nim; dokarmiał ochroniarz, wiec kot nie był w pełni dziki. Również członkowie mojej rodziny podczas spacerów z psem się z nią kontaktowali (dokarmiali sucha karma, pies ją wąchał), wiec nie byliśmy obcymi.
  • Odpowiedz
@GdzieJestBanan: Ja też mam niepełnosprawną znajdę z lasu, jeśli chodzi o kwestie prawne i weterynarza to pierwsze leczenie i przywrócenia kota do życia wzięła na siebie gmina w której został znaleziony, ja nie poniosłem żadnych kosztów. Także jeśli nie jest Ci obojętny ich los to warto się zainteresować, z tego co wiem to każda gmina/miasto ma przeznaczony budżet właśnie na takie bezdomne zwierzęta.
  • Odpowiedz
@JLSZ: podobna do moich dwóch kotek (jednej byłej i jednej obecnej). Obie z charakterkiem, a jednocześnie przymilne. Ciekawe czy Twoja też się taka okaże ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@GdzieJestBanan: jeśli nie kradniesz czyjegoś kota to w sumie nijak to nie wygląda xd bierzesz znajdę, jedziesz do weta z info, że znajda z ulicy, więc bogaty pakiet badań, po drodze kupujesz karmę na kilka dni (bo na potem taniej i zdrowiej wychodzi zamawiać z neta) i wracasz do domu z kotem - koniec xd
  • Odpowiedz