Wpis z mikrobloga

@ranunculus: @atteint: U nas też była taka niepisana zasada, żeby nie gadać z jednym takim sztaplarkowym. Gorzej, że kierowcy, którzy przyjeżdżali do nas na załadunek/rozładunek o tym nie wiedzieli.
Nasz sztaplarkowy, nie należał do najinteligentniejszych i łatwo się rozpraszał w czasie rozmowy. Zapominał co miał przywieźć, albo co gorsza w czasie rozmowy przestał zwracać uwagę na to gdzie jedzie, przez co niemal dochodziło do poważniejszych wypadków.