Wpis z mikrobloga

To co ostatno zdarzylo sie na Krupowkach napawa mnie przerazeniem.

Ale nie, nie spracerujacy ludzie. Oni sie tam znalezli z wlasnej woli i z wlasnej woli zaakceptowali mozliwosc infekcji i choroby (a takze inne niebezpieczenstwa zwiazane ze spacerem - zlamanie nogi, skrecenie karku, smierc z wyziebienia, zatrucie pokarmowe, mozliwosc bycia okradzionym). Mielismy do czynienia z sytuacja w ktorej dorosli i odpowiedzialni za siebie obywatele wspolnie podjeli pewne ryzyko na ktore kazdy z nich sie zgodzil. Gdyby poszli oni do hospicjum, domu stracow badz na oddzial onkologii rozumialbym oburzenie. Zreszta, sam zasady sanitarne mam gleboko w dupie i od dawna ich sie nie trzymam.

Jedyne co jednak czuje, to strach. Nie przed wirusem. Przed podejsciem mediow i politykow, ktorzy traktuja nas jak male dzieci. Wypowiedzi politykow przypominaly mi zywo moja mame, ktora warunkowo puszczala mnie do piaskownicy a potem rugala jesli zachowalem sie nieodpowiednio, do tego grozac szlabanem.

Pare rzeczy, dla mnie oczywistych, ktore pomoga wam zrozumiec moje podejscie do zycia:
- wolnosc jest wazniejsza od zycia;
- wasze zdrowie nie jest moim zmartwieniem;
- kto sie boi wirusa moze sie sam izolowac i nie wciagac w caly teatr ludzi ktorzy sie nie boja;
- nie jestem odpowiedzialny za spoleczenstwo, liczy sie dla mnie tylko rodzina i przyjaciele (o babcie dbam bardzo i jej nie odwiedzam poki sie nie zaszczepi);
- jestem doroslym czlowiekiem, mam mozg, potrafie ocenic jakie jest niebezpieczenstwo danej sytuacji i czy moge takie ryzyko podjac;

#koronawirus
  • 31
via Wykop Mobilny (Android)
  • 34
@Wandsbeker: twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się moja. Równie dobrze mógłbyś być chorym na gruźlicę i postanowić pójść pokaszleć do centrów handlowych (bo przecież "wasze zdrowie nie jest moim zmartwieniem", oraz "wolność ważniejsza niż życie").
A "jestem dorosły, mam mózg" to nic innego jak konfederacki chłopski rozum. Nie potrafisz ocenić jakie jest ryzyko danej sytuacji bo nie wiesz nic np. o długofalowych powikłaniach po koronawirusie.
Reasumując, jesteś szurem posługującym
@KotBojowy: covid to nie gruźlica. Na pierwszy rzut oka widać że nie jest specjalnie groźny. Ja swoje odchorowałem. 2 tygodnie bez węchu, nic więcej. Ogromna większość chorych przechodzi wirusa delikatnie.

Na co wy zresztą liczycie? Że covid nagle zniknie i nigdy nie zachorujecie? Czy że weźmiecie szczepionkę i po sprawie? Mamy szczepionki na inne grypy, które zazwyczaj nie działają, ludzie szczepią się co jesień i i tak chorują.
twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się moja.


@KotBojowy: zgadza sie. Jezeli boisz sie jezdzic samochodem to nim nie jezdzisz. Jezeli boisz sie chodzic na silownie to na nia nie chodzisz.

Jezeli boisz sie czynnika zakaznego (do czego masz pelne prawo) to unikasz zgromadzen ludzkich i siedzisz w domu.

Równie dobrze mógłbyś być chorym na gruźlicę i postanowić pójść pokaszleć do centrów handlowych (bo przecież "wasze zdrowie nie jest moim
Właśnie przez takich ludzi jak ty mamy lockdown


@putinex: lockdown mamy przez politykow ktorzy wprowadzili go na wyrazne rzadanie spoleczenstwa i ze strachu przez opozycja.

Gdybysmy mieli inne wzorce i podeszli do pandemii w sposob darwinistyczny (kto ma umrzec ten umiera, triage w szpitalach) to zaden lockdown potrzebny by nie byl.

Zreszta, przyklad Dakoty Pln. i Pld. oraz Florydy i Kalifornii pokazuje, ze lockdown jako narzedzie walki z pandemia jest bardzo