Wpis z mikrobloga

@rzeznia22: oni się głównie przed rodzinami kitrają. Nie trzeba być orłem z matematyki, by obliczyć, że kupienie dużej butelki 1,0 L jest o niebo bardziej ekonomiczne niż 10 małpek po 100 ml. Ale taka setunie to oni łoją na hejnał pod sklepem i do domu niczego nie wnoszą. A taką litrową butlę już ciężej skitrać w domu.
  • Odpowiedz
@harnasiek: Niby dlaczego z "naszych podatków"? Co miesiac robię przelew do zusu, płacę podatki, leczę się prywatnie (nie, nie na wątrobę - tą mam zdrową) bo NFZ nic mi nie chce refundować. Ostatnio mi zaoferowali "teleporadę" i żebym sobie #!$%@? kręgosłup "maścią posmarował", to ja ich #!$%@?.

A to, że sobie czasem #!$%@?ę w palnik, to moja sprawa i proszę się odjenaniepawlić ode mnie. Co piję, to za swoje zarobione piję
  • Odpowiedz
Dziwni są ludzie, jakbym już miał się kitrać z piciem, to bym po prostu kupił sobie kilka kartonów wódy. Nikt by nie pomyślał, że jestem alkusem, tylko, że robię imprezę, a do tego było by sporo taniej niż kupować setki czy małpki.


@rzeznia22: prawdziwy alkus wychlałby z tego zapasu już pierwszego dnia znacznie więcej, niż zwykle. Sam to przerabiałem, chlałem ponad 5 lat dzień w dzień i to takie ilości, że
  • Odpowiedz
@renkaboga: Niekoniecznie, znałem i znam alkusów którzy mają w #!$%@? alkoholu i robią sobie zapasy i normalnie dawkują będąc ciągle na rauszu. Są naprawdę różne sposoby upadlania się.
  • Odpowiedz