Aktywne Wpisy
StatekKosmicznyZiemniaki +1665
Drogie mirki, 25 lat temu, jak byłem w podstawówce, to kochałem się w takiej Paulinie. Jej rodzice w trzeciej klasie się przeprowadzili, zanim wyjechali opowiedziałem jej o moich uczuciach, że będę za nią tęsknił. Dała mi w prezencie wielokolorową kredkę. Dalej ją mam. Czasami sobie myślę co u niej. Dajcie plusa wielokolorowej kredce.
Głowa państwa nie pozwala dziennikarzom na zadawanie pytań na konferencjach ale za to bez problemu znajdzie czas na wywiad dla kanału na youtubie (!?) w pierwszy dzień jego działalności a prowadzić będzie Stanowski, który z sympatią do dudy się nie kryje.
Chyba trzeba trochę ocieplić wizerunek u młodszej części społeczeństwa.
Nie subskrybuje, nie ufam, nie polecam
Haa tfuu na śliskiego typa
#bekazpisu #kanalzero #polityka
Chyba trzeba trochę ocieplić wizerunek u młodszej części społeczeństwa.
Nie subskrybuje, nie ufam, nie polecam
Haa tfuu na śliskiego typa
#bekazpisu #kanalzero #polityka
30 stka na karkach, więc postanowiliśmy z dziewczyną zamieszkać razem ale kompletnie nie możemy się dogadać odnośnie tego jak będziemy płacić za czynsz, rachunki itp. Rozmawialiśmy o tym już 3 razy i za każdym razem nie możemy dojść do porozumienia i po każdej rozmowie nasze relacje się pogarszają. Ja chce 50:50 - żeby było uczciwie, ona żebyśmy płacili proporcjonalnie do zarobków (ona zarabia mniej niż ja). Przez to wszystko nasze relacje się pogorszyły.
Ona mówi, że ma do mnie żal i że ja wykazuje się brakiem zrozumienia, że ona mniej zarabia a miałaby dokładać się do życia tyle samo. Ja jej tłumacze jak mogę ale do niej jakoś nie dociera, że ja chce po prostu żeby było uczciwie i ogólnie mam poczucie niesprawiedliwości, że miałbym się dokładać więcej do WSPÓLNEGO życia.
I teraz najlepsze, dziewczyna kilka dni temu powiedziała, ze skoro sami nie potrafimy dojść do porozumienia to żebyśmy poszli do jakiegoś dobrego psychologa, który pomoże nam rozwiązać ten problem... ale ja nie chce. Po prostu nie chce żeby jakaś obca osoba wtrącała się nam w życie i doradzała co i jak. Powiedziałem, że się zastanowię ale teraz mam duży problem bo jak powiem, że nie chce iść do psychologa to wyjdzie na to, że tak jakby nie chce rozwiązać problemu.
Jak z tego mądrze wybrnąć? Ktoś coś podpowie? A może ktoś z was był w podobnej sytuacji?
#anonimowemirkowyznania #rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #603e17b9ada392000b186b50
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
Komentarz usunięty przez moderatora
Moi dziadkowie za wszystkie faktyczne potrzeby płacili 50:50, raz jedno zarabiało więcej innym razem drugie ale mieli zbliżone zarobki. Jak ktoś zarabial mniej zostawało mniej kasy dla dziadka do przepicia albo dla babci do oddania na kościół xD
Moim zdaniem to nie jest sprawa dla psychologa.
Ewentualnie mozesz zaproponowac ze jesli placisz wiecej to ona moze te roznice odrobic, np ona sprzata, wyrzuca smieci, ogladacie w tv to co
BTW jak w wieku 30 lat macie z tym problem to zdaje się, że coś jest nie tak, może tego
Chyba ze ty zarabiasz 20k a ona 3k wtedy można faktycznie ja jakoś odciążyć, ale zakładam, ze różnica jest mniej znacząca.
Moim zdaniem wszystko się rozbija o to na ile poważnie się traktujecie. Nie wyobrażam sobie nie moc dojść do porozumienia w takiej kwestii z partnerem.
Gadki o tym kto ile korzysta z mieszkania są niepoważne.
Jak laska kłóci się o tak prostą sprawę w zakresie finansów to nie wróżę sukcesów w dalszym pożyciu.