Wpis z mikrobloga

Mnie oduczyli. Piłem 2l slodkiego/dzien. W pierwszym tygodniu stycznia jeszcze pilem dwa dni slodki - jeden dzien woda. Nastepne tygodnie to juz bylo na zmiane slodki z woda i tak stopniowo zszedlem do samej wody
  • Odpowiedz
Ja już tylko colę i tego typu to kupuję od czasu do czasu jak mam chęć na drina a tak to nie piję na codzień takich napojów, szkoda mi tylko drogiego monsterka bo lubiłem sobie go w trasie jebnąć
  • Odpowiedz
@OstatniZnak: jakbys patrzal dalej niz czubek wlasnego nosa to wiedzialbys, ze w cieple dni spozycie napoi wzrasta... nie tylko slodkich ale ogolnie. woda i piwo tez sie sprzedaje lepiej latem ;)
z reszta zapytaj sie w jakiejkolwiek hurtowni to ci kazdy to potwierdzi.
milego dnia
  • Odpowiedz
Podatek cukrowy jest chyba nałożony na producentów, w styczniu spora cześć obrotu była z napojów które nie były jeszcze objęte podatkiem dlatego w marcu napoje są droższe niż w styczniu. Jak ktoś miał rozlewnie napojów to rozlał w grudniu więcej na zapas.

Rząd ma przewidywania na rok, dobre lub złe, styczeń jest najmniej reprezentatywnym miesiącem.
  • Odpowiedz
@Deykun:
Na razie bym się nie cieszył, pracowałem kiedyś w jednej z większych hurtowni napojów i alkoholi, dystrybucja praktycznie cały kraj, w trzy letnie miesiące(czerwiec, lipiec, sierpień), sprzedawała się ilość porównywalna z resztą roku.
  • Odpowiedz