Wpis z mikrobloga

Drogie Mirki.
Otrzymalam wyniki krwi. Okazało się, że wlasciwie mam wyniki lepsze niz chude osoby.
Tarczyca ok, cholesterol ok, glukoza ok, wątroba ok.
Problem się pojawił przy insulinie, bo mam podejrzenie insulinoopornosci. Dlatego nie chudnę, dlatego potrafię przespać cały dzień i noc i być nadal śpiącą.
Moje zycie się właśnie skończyło, bo żeby schudnąć, musiałabym wykluczyć 90% jedzenia ktore jem i lecieć na samych warzywach, owocach i nabiale (mięsa nie jem). To raczej nie dla mnie. Żeby się najeść jako tako, muszę mieć kaszę lub ryż lub chleb.
Napisałam do dietetyka, ktory ułoży mi dietę, ale nie sądzę żeby coś z tego wyszło.
Proszę, teraz możecie mnie wyzywać od grubasów, a ja dodam was na czarno :*

#chudnijzwykopem #zagrubo2021 #insulinoopornosc
  • 292
1000-1200kcal, ale żadna normalna osoba nie przeżyje na czyms takim


@Kanarynka: Ja od tygodnia jem dziennie 800-1000 kcal dziennie i spalam ok. 1500 dziennie. Fakt, nie da się. Cała cukinia ma 17 kalorii, wpierdzielaj cukinie.

Zrezygnuj z dodawania cukru - całkowicie. Z coli, dosładzanych soków. Ciastek, tortów, ciasteczek. Chipsów, chrupek. Dań instant. Jak wyeliminujesz wszystko to, co kaloryczne i zbędne, to nagle się okaże, że można jeść tyle samo, ale zdrowszych
@Kanarynka: normalna osoba nie przeżyje na diecie 1000-1200 kcal, ale gruba tak ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dokładnie po to w drodze ewolucji otrzymaliśmy mechanizm gromadzenia tkanki tłuszczowej, żeby przez pewne okresy czasu móc przeżyć w trudnych warunkach, więc przy małej podaży kalorycznej (deficycie kalorycznym).
Btw. jeśli zrezygnowanie z kaszy/ryżu/chleba czy innych źródeł węglowodanów wydaje się Tobie niemożliwe, to pierwszego problemu powinnaś szukać w psychice. Kontrolowanie popędów to
@whiteglove: Maszerowanie jest świetne. W zeszłym tygodniu 4 razy, łącznie 54 kilometry, średnie tempo 5.92 km/h, spalone kilka tysięcy kalorii. Do tego praca, gdzie trochę się poruszam poza biurkiem i rezultaty widać po 2 tygodniach.

@Kanarynka: Jeszcze dopowiem. Robiąc 1000 kilometrów miesięcznie na rowerze szosowym nie miałem żadnej diety, więc nie schudłem ani kilograma, ani mi nie ubyło brzucha. Jedynie mi się nogi wzmocniły i tyle.
@Trusp: Taa, bo jakby po 2 miesiącach miała -3kg to już schudła czy duża kupa?
Zrzucenie każdego kilograma poprzedza zrzucenie pół kilograma :P

Poza tym, mogło być całkiem odwrotnie niż piszesz. Nie możesz być pewny, że miała akurat pół kilo mniej, bo kupe zrobiła, bo równie dobrze mogła schudnąć więcej, tylko waga mogła jej pokazać tylko 0,5kg różnicy, bo kupy nie zrobiła. Dlatego jakby trzymała diete dodatkowe 1,5tyg, to by było
@Kanarynka: Ogólnie to byłoby miło jakby Twój niebieski się do Ciebie przyłączył. Dobra okazja, by wzmocnić zdrowie oraz waszą relację - wspieranko na diecie zawsze spoko. Mi dużo pomogło jak mój mąż też zaczął dbać o siebie i razem osiagamy dużo lepsze wyniki i łatwiej wytrwać.
@red7000: Oj tak, ja powoli schudłam w kilka miesięcy z 6 kg głównie dzięki marszom ʕʔ Tylko zimą ciężko ruszyć leniwe dupsko, ale jak się robi coraz cieplej to znowu wyruszam na spacer xD
mam wyniki lepsze niz chude osoby


@Kanarynka: nie masz.
Insulinooporność się hoduje przez lata najczęściej, nie masz nadwagi od wczoraj, prawda? Skoro zaniedbałaś się do takiego stopnia, to nie będzie tego łatwo odkręcić, ale da się. To nie wyrok. Trzeba będzie pracy, sportu i zmiany nawyków, ale da się to naprawić.
Żeby się najeść potrzebujesz węgli? No tak Ci mówi mózg, którego karmiłaś niezdrowo przez lata. Alkoholik żeby się #!$%@?ć też
@Kanarynka: Tak jak już pisali powyżej, zapracowałaś na to, ale co do żywienia mogę trochę Ci rozjaśnić.
Może wydaję Ci się, że chlebek, pszenica, węglowodany to jedyne pożywienie, ale to tylko dlatego, że tak byłaś karmiona od dziecka. Zdaj sobie sprawę, że nawet mąka to nie jest naturalna żywność i objadanie się takimi produktami to tylko szkodzenie sobie. Jeżeli nie pracujesz w fizycznej pracy i twoja aktywność nie jest zbyt intensywną,
@Kanarynka i jeszcze mam radę jako osoba, która mogła się żywić samym cukrem i węglowodanami prostymi. Początek jest najtrudniejszy, ale z czasem jest już z górki, szczególnie jak widzisz, że czujesz się lepiej bez tego i ta chwila przyjemności nie jest warta psucia stanu na który tyle pracowałaś. Ale tutaj też wracamy do tematu metforminy, nie mówię że masz brać do końca życia, ale czemu by sobie nie pomóc na początku drogi.