Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki z #zwiazki tak sie zastanawiam.
Jestem w zwiazku od ok. 2 lat. Zarówno ja i on mamy po 25 lat. Nie mowie ze bylo idealnie. Zwiazek mial ciezkie poczatki, pozniej bylo kilka problemow. Generalnie milosc byla i to duza.
Od jakiegos czasu jednak facet zachowywal sie bardzo z dystansem wobec mnie. Wiele razy probowalam rozmawiac pytając co się dzieje, o co chodzi. Odpowiedzi jednak nie uzyskalam - podobno bylo wszystko okej a on po prostu był zmęczony. Co do niego dzwonilam to byl wieczny brak kontaktu, nie mial czasu rozmawiac itd. No wszystko zaczynalo sie spytac. On rzekomo ciagle mowil, ze kocha, ze chce ze mna byc ale po prostu nie ma sily na rozmowy ani nic.
No i tak to sie toczylo od jakies 2 miesiecy.
W chwili obecnej nie czuje juz totalnie nic. Przez te jego zachowanie chyb apo prostu wygasly wszystkie uczucia. Jego obecnosc mnie drazi, wole siedziec sama w domu niz spedzac czas z nim, jak siedzi obok nie mam ochoty sie przytulac ani nic.
Czuje jakis ogromny zal gdy go potrzebowalam (bo w ostatnim czasie choruje) to mnie olewal i nie bylo z nim kontaktu.

Powiedzialam mu co czuje, on zaczal nagle wypisywac ciagle, mowi ze chce to naprawic itd. a ja mam wrazenie ze to juz nic nie da. Czuje jakby sie we mnie cos wypalilo.

z perspektywy czasu mysle, ze on po prostu byl mnie tak bardzo pewny ze po prostu sobie odpuscil jakiekolwiek starania - bo po co - tyle razy wybaczalam krzywe akcje ze i tym razem nic sie nie stanie.

Czy myslicie ze mozna jeszcze cos takiego odbudowac? czy raczej to juz game over? nie wiem czy jest sens sie starac...

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6059d7cc01f7d2000aaf9b3f
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 7
  • Odpowiedz
  • 2
Po dwóch latach pojawia się w sumie pierwszy poważny kryzys w związku - i to jest całkowicie normalne. Od was zależy jak go rozegracie. W tej chwili może się wydawać, że gówno się zmieni i nie warto walczyć. Może jeśli oboje szczerze pogadacie o przyczynie wszystkiego (w szczegółach) to uznacie, że jesteście razem przeciwko problemowi, a nie walczycie tylko między sobą
  • Odpowiedz