Wpis z mikrobloga

  • 48
628 + 1 = 629

Tytuł: Hyperion
Autor: Dan Simmons
Gatunek: science fiction
Ocena: ★★★★★

Grupa złożona z siedmiorga pielgrzymów leci na planetę Hyperion, by dotrzeć do objętej kultem Dzierzby, która być może pomoże zapobiec zbliżającej się wojnie. Każdy członek załogi ma także osobistą prośbę do istoty, jednak tylko jeden z nich zostanie wysłuchany. Pozostali zginą

Po opiniach w internecie spodziewałam się, że trafię na wybitną książkę, jednak przynajmniej dla mnie okazała się po prostu przeciętna. Zdaję sobie sprawę z tego, że seria ma wielu fanów i można ją już podciągnąć pod klasykę gatunku, ale nie mogę nic poradzić na to, że mnie specjalnie nie porwała.

Wspomniana wyprawa jest tłem dla właściwej części jaką są retrospekcje głównych bohaterów. Powieść składa się z 6 opowiadań pielgrzymów i moim największym problemem jest fakt, że te opowiadania są bardzo nierówne. Od świetnego z uczonym do okropnie nudnego z konsulem, które w dodatku jest w dużym stopniu odwróconym opowiadaniem z naukowcem, tylko gorszym.

Ani kreacja bohaterów, ani świata nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Wiek książki widać szczególnie w postaciach kobiecych, które w większości robią za statystów i mają może jedną definiującą cechę. Jeszcze służą bohaterom do cimcirimci i tu pojawia się mój kolejny zarzut, tj. wątki romantyczne i erotyka. Może współcześni autorzy w stylu Sandersona rozbestwili mnie w zgrabnym przedstawianiu takich wątków, ale tutaj są moim zdaniem przesadzone i nachalne. Najbardziej podobała mi się pierwsza taka scena, w której kobieca bohaterka ratuje mężczyźnie życie, ten zauważa, że ona ma fajne cycki i zaczynaja się magia. Ogólnie autor ma tendencję typową dla starej fantastyki do opisywania kobiecych piersi i gdyby z taką samą energią zabrał się do ekspozycji świata, bo czytelnik jest tak naprawdę wrzucony w środek świata, o którym nic nie wie, to bym się nie czepiała.

Irytowała mnie jeszcze postać poety. Miała wprowadzać powiew świeżości i być postacią humorystyczną, ale znowu - dziś inaczej pisze się książki, przynajmniej te z porządną korektą. Tego typu humor raczej oczekiwałabym po fantastyce wydawanej przez Fabrykę Słów a nie aspirującej do miana klasyka. Bardzo podobny był Jaskier w „Wiedźminie”, ale tam to miało umiar i ogólnie było lepiej wyegzekwowane.

5/10 daję za akurat te dobre opowiadania, niektóre pomysły i fakt, że czytało mi się to w miarę przyjemnie.

A teraz niech świat zapłonie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #ksiazki #czytajzwykopem
Wypok2 - 628 + 1 = 629

Tytuł: Hyperion
Autor: Dan Simmons
Gatunek: science fiction
O...

źródło: comment_1617041720wESmlPYJYYxAFkWkzT6Ajm.jpg

Pobierz
  • 42
  • 21
@dzevrah: Przedstawiłam swoje argumenty, teraz możesz mi przedstawić swoje przemawiające za książką, w sumie jestem ciekawa co ludzie w niej widzą. Samo to, że jest klasyką mało dla mnie znaczy, bo klasyka tak jak wszystko może się źle zestarzeć.
A, i daję minus za szkalowanie romansu gotyckiego, siostry Brontë rulez ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 1
@dakas: Ale mnie nie chodzi o ich funkcje tylko o cechy charakteru. Wszystkie są jednowymiarowe i są tylko po to, żeby nikt się nie przyczepił, że nie ma kobiet. Imo lepiej, żeby nie było ich w ogóle, jeśli pisarz nie do końca ogarnia jak pisać takie postacie. Przy pani detektyw zgrzytałam zębami
@Wypok2: czytałem już dawno i mało co pamiętam ale dla mnie to była jedna z najlepszych książek sci fi. Ciekawe podejście do tematu religii, która znowu stała się tylko sektą, ciekawy wątek miłości i podróży z wysokimi prędkościami ( chodzi mi o różny upływ czasu dla kobiet i mężczyzny). Szkoda, że tak dawno czytałem i ciężko mi się odnieść merytorycznie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 9
@Wypok2: Dla mnie to była świetna książka przy której bardzo dobrze sìę bawiłem. Ciekawe postacie, ładnie budowana akcja multum odniesień do religii, filozofii, literatury czy sztuki ( te ostatnie akurat dla mnie na minus bo się na sztuce nie znam;) Poza początkiem, który cìężko mi sie czytało - kolega ma rację, momentami czuć że książka ma już swoje lata - opowiadania składajace się na 1szy tom pochłąnąłem błyskswicznie. Krzyżuję się tu
@Wypok2: No nie wiem, mam inne zdanie w tek kwestii, pewnie Ty jako kobieta inaczej oceniasz. Jeśli miałbym się doszukiwać jakichś problemów z kobiecymi postaciami to wskazałbym tylko relacje Kassada z Monetą, ale to też jest opisane z perspektywy żołnierza. W dodatku po bitwie w człowieku buzuje adrenalina i wszystkie emocje się uwydatniają. Za największy plus powieści uważam pomysły autora jak może wyglądać przyszłość, wszystkie te technologie, które przedstawił.
@Wypok2: Dla mnie to jedna z ciekawszych książek właśnie za to, że jest inna od obecnie produkowanych ze skryptu. Jednak jak na tak rozpoznawalny tytuł sama konstrukcja w formie podróży przeplatanej opowiadaniami, jest trochę dziwna. Sam po którymś opowiadaniu trochę się rozczarowałem, że to o te opowiadania chodzi, a nie o bardziej zwarte wydarzenia. Cykl z Endymionem, który chyba wolę bardziej ma bardziej klasyczną formułę.
@Wypok2: właśnie czytam, nie uważam że książka zasługuje tylko na 5/10, czyta się świetnie, opowiadania są lekko nierówne, są lepsze(ksiądz) i gorsze(konsul), wiadomo kwestia gustu. Co do braku kobiet, szczerze, nie przeszkadza mi to, bo nie zwróciłem na to uwagi. Zgadzam się również z kolegą @Kahneman: że fajnie rozwiązane zostały odniesienia do innych dziedzin. Jeszcze nie dotarłem do końca, ale liczę na rozwinięcie kilku wątków, zwłaszcza tego z perspektywy Uczonego
Czytałem kilka lat temu więc wiele szczegółów mi się zatarło, ale jak dziś pamiętam opowieść Żyda i jego desperacką próbę ratowania córki przed upływającym w przewrotny sposób czasem. Co do wątku Konsula to zgodzę się z szanownymi przedmówcami - nuda, pomieszanie z poplątaniem, zawiłości podróży kosmicznych. Jedyne co mnie, nie tyle zainteresowało, co ciągle bawiło to imię Siri tak wypaczone i wszczepione w społeczeństwo przez Jabcoka. Dla mnie spokojnie 8/10 przez nierówne