Wpis z mikrobloga

#dewastacja #przyroda #piotrkow

Jak Wam się podoba ta metamorfoza ?

To miał być użytek ekologiczny na ostatnim 3,5 kilometrowym zbliżonym do naturalnego fragmencie rzeki Moszczanka.

Była zgoda gminy Moszczenica, pozytywna opinia Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych (teraz Wody Polskie), a efekty możemy podziwiać na zdjęciu poniżej.

Kiedyś to był bardzo ładnie meandrujący fragment rzeki, z pięknymi zakolami, starorzeczami i bijącymi źródliskami. W skali gminy i całej rzeki była to przyrodnicza perełka. Uregulowano ten ostatni 3,5 km fragment , który ostał się w stanie naturalnym - okolice Srocka, Rękoraja i Gościmowic. Pozostałe odcinki Moszczanki (długość ok. 27km) są w mniejszym lub większym stopniu uregulowane. Ten 3,5 km fragment ostał się prawdopodobnie tylko dlatego, że na tym odcinku rzeka płynie z dala od zabudowań, w dosyć głębokiej dolinie, co powoduje dobre drenowanie pól i okresowe wezbrania, ze względu na spore różnice wysokości terenu, nie powodują zalewania pól i łąk.

Wycięto ok. 1800 drzew, 30 tysięcy m2 krzewów, zlikwidowano naturalną retencję chroniącą przed powodziami w dole rzeki, zasypano starorzecza i źródliska, osuszono 33 ha chronionego łęgu olszowego, zniszczono starorzecze przy średniowiecznym grodzisku w Rękoraju.

Na całej długości tego kanału, obydwa brzegi, czyli 7 km brzegu pokryte jest plastikową geokratą. Dziś w wielu miejscach ta plastikowa geokrata leży w nurcie rzeki lub naruszona przez wodę wystaje z brzegu i straszy. Przez wiele lat na tym odcinku rzeki nie prowadzono żadnych robót utrzymaniowych.

Od momentu wyregulowania, rzeka wymaga ciągłej konserwacji bo koryto i tereny przyległe bardzo zarastają. Inwestycja kosztowała 2,1 mln zł (projekt i wykonanie). Dotychczasowe konserwacje kolejne dziesiątki tysięcy złotych.

Pędząca z wielką prędkością woda dziś już nie gromadzi się w dolinie Moszczanki w jej górnym biegu, tam gdzie natura sama zadecydowała, że powinna się gromadzić. Spływa w dół, powodując zagrożenie powodziowe.

Za kolejne miliony w dole Moszczanki na terenie Wolborza PGW Wody Polskie dziś projektują polder, który będzie "łapał" spływającą z góry wodę....

Źródło: https://www.facebook.com/102575788166008/posts/284705736619678/?d=n
Pobierz saj - #dewastacja #przyroda #piotrkow

Jak Wam się podoba ta metamorfoza ?

To miał b...
źródło: comment_1618382807ZHRdp9yNQ6ZWywxb5rxvnz.jpg
  • 115
@jeerrry: Okej, przyznam że na tym się kompletnie nie znam ale satysfakcjonuje mnie twoja odpowiedź. Ale muszę stwierdzić że nie przypominam sobie by jak żyje był taki deszcz który powodowałby jakiekolwiek zagrożenia dla tej rzeki.
@KCPR A zachód jest doskonały w każdym calu i każdej decyzji? W dodatku zachód to też nie jest jeden monolit, można przez to rozumieć też takie Włochy, Portugalię i Islandię, zupełnie odmienne od siebie kraje.
@saj: to jeszcze myślenie 30-40 lat wstecz. Obecnie wszędzie na świecie, doprowadza się rzeki, cieki do stanów naturalnych (burzy się tamy, czy takie rowy melioracyjne się zasypuje). Tak kręcąca się rzeka utrzymywała dłużej wodę w środowisku, której w Polsce nam brakuje, Korytarz wodny dla większych stanów równiez był dłuzszy przez co powodzie występowaly zapewne ale były one rozłożone w czasie i mniejsze. Dodatkowo wycinka drzew, co juz jest głupstwem. Wszyscy na
@PedzacaGuma: To nie jest żadne myślenie 30 lat wstecz, tylko naukowe podejście do tematu wymiarowania cieków wodnych. Przecież trzeba jakoś oszacować przepustowość cieków.
Inną sprawą jest gospodarowanie wodami opadowymi. Taki przykład jaki mamy na zdjęciu świetnie sprawdzi się przy autostradzie, ale nie jako rzeka w zalesionym terenie. Nie wchodząc w szczegóły, zgadzam się z tezą że odwadniamy Polskę zamiast zajmować się retencją wód opadowych na małą i dużą skalę.