Wpis z mikrobloga

Jesienią wybrałem się z kumplem i jego narzeczoną w #gorysowie
Od początku byliśmy nastawieni na nocleg w jednej z wiat. Oni nocowali już kilka tygodni wcześniej a znając moje zamiłowanie do takich akcji, zaprosili mnie na weekend. Padło na wiatę obok wieży na Kalenicy. Ogólnie wieczorem zaczęło pruszyć a po zmroku rozpoczęła się istna śnieżyca. Ogólnie to w pociągu poczytałem nieco o zwierzętach w tej części polski i musiałem się z nimi podzielić faktem że występują tu wilki. Ognisko w wyznaczonym do tego miejscu, nie bardzo chciało się palić bo wiatr był aż za silny a drewno za mokre. Zasłoniliśmy odkrytą część wiaty plandeką i chcąc nie chcąc staraliśmy się zasnąć chociaż było dopiero około 19. Teren w wiacie był krzywy i cały czas turlałem się w stronę dziewczyny kumpla, która leżała w środku. Długo nie mogłem zasnąć bo trzymałem spięte mięśnie żeby nie spadać w jej stronę. Jakoś się udało ale pech chciał że obudziłem się wcześniej niż planowaliśmy. Mieliśmy doczekać rana. Próbowałem złapać względnie wygodną pozycję i znów zasnąć ale po pierwsze, pierwsze co poczułem po odzyskaniu świadomości, to że chce mi się maksymalnie srać. Dwa, gdy rozważałem jak załatwić sprawę względnie szybko bo śnieżyca,ciemno i wilki , usłyszałem kroki na świeżym śniegu. Początkowo prowadziły ze szlaku a potem ten ktoś, coś długo dreptało przy wiacie. Spiąłem się jak nigdy i zapomniałem całkowicie o wilkach bo to były ewidentnie ludzkie kroki. Fakt że ludzie wychodzą wcześnie na szlaki ale warunki były tej nocy beznadziejne. Leżałem bez ruchu i w końcu nawet nie wiem kiedy ustało to dreptanie. Nie słyszałem żeby się oddalało a wiecie jak w takich chwilach pracuje czujność. Jakieś pół godziny później kumpel zaczął się wiercić i dałem znać że też nie śpię. Pytałem go o kroki i mówi że miał przerywany sen i coś jakby słyszał ale miał to w dupie. Chwilę później wstała też jego narzeczona i stwierdziliśmy że się zwijamy bo i tak nie ma szans na fajne zdjęcia z wieży o wschodzie. W tym wszystkim zapomniałem by zerknąć czy są jakieś ślady a pakując wszystko przy wiacie sami zrobiliśmy mnóstwo śladów, które szybko zasypywał śnieg. Pooglądałem dzisiaj trochę #paranormalne i tak mi się to jakoś przypomniało. Byłem maksymalnie obsrany i cud, że się na prawdę nie zesrałem.
#straszne #wiata #nocowanie #przygoda
Z.....m - Jesienią wybrałem się z kumplem i jego narzeczoną w #gorysowie
Od początku...

źródło: comment_1618520196NG2KOMJUxEmttDj4fvDv2f.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Zaye6any-Mule-m: wilki raczej powinny się trzymać od was z daleka, gorzej jeżeli były by to jakieś mieszańce z psami. Wtedy trzeba być czujnym.
  • Odpowiedz