Wpis z mikrobloga

Mam pytanie z pogranicza #motoryzacja i #itsecurity , może mądre, może głupie, nie wiem.

Jest XXI wiek i każdy głupi blog o polityce jest zabezpieczony zaufanym certyfikatem i 256-bitowym szyfrowaniem podczas, gdy samochody za kilkadziesiąt-kilkaset tysięcy złotych można ukraść jakąś głupią walizką, bo ma keyless i zabezpieczenie zmiennym kodem.

Czy koncerny samochodowe napotkały tu barierę technologiczną, czy po prostu opłaca im się, aby te fury ciągle kradli?
Zupełnie nie znam tej technologii, ale na chłopski rozum ( ͡° ͜ʖ ͡°) dysproporcja pomiędzy stopniem zabezpieczenia aut, a czegokolwiek w necie, jest kosmiczna.

Jeżeli taka walizka działa jedynie jako "przedłużacz" sygnału, to czy zabezpieczenie za pomoca klucza asymetrycznego i wykorzystanie w wiadomości "znaku czasu" i informacji o natężeniu sygnału nie pozwoli skutecznie zabezpieczyć przed tą metodą?

#zabezpieczenia #bezpieczenstwo #kryptografia #samochody #keyless #walizka
  • 14
@grajlord: Upgrade zabezpieczeń na blogu jest robiony w 1h, koncepcja zabezpieczeń samochodu jest tworzona 2-3(a może i więcej) lata przed jego wyjściem na rynek. W momencie pojawienia się na rynku jego zabezpieczenia są już przestarzałe i nie bardzo jest jak zrobić update.
@Kravcu: Powiedzmy, że nowe wersje aut wychodzą co 10 lat (nierzadko 2x częściej), a i tak w tym czasie mają robione lifty (często modyfikowana jest sama elektronika). Walizki działają już na pewno od ok. 10 lat. Podstawy techniczne/teoretyczne zaproponowanego przeze mnie przykładu znane są od kilkudziesięciu lat. Nie wiem jak z technologią pozwalającą na implementację (miniaturyzacja, energooszczęność itd), ale wydaje mi się, że od kilku ładnych lat też nie jest przeszkodą.
@Kravcu: myślę, że upgrade samego softu we względnie nowych samochodach nie jest żadnym problemem. Akcja serwisowa albo przy okazji wizyty w ASO. Zdalny update po podłączeniu do internetu też chyba nie powinien być czymś nie do przeskoczenia.
@krabat: Update softu mozna robic, jesli pozwala ci na to elektronika. W wiekszosci aut na pewno elektronika jest niewystarczajaca. Costam googlowalem i wiem, ze Tesla robi OTA również zabezpieczen, wiec oni sa krok do przodu.
@grajlord: @krabat: W nowych samochodach komponenty do software downloadu(OTA) to nic nowego. Zwłaszcza, że nie koniecznie każde urządzenie musi to obsłużyć samo z siebie. Wystarczy że np. główne ECU albo jakiś GW Flexray/CAN czy komputer od multimediów będzie to obsługiwać i programować inne komponenty. Problemem jest to, że żaden OEM(nie licząc Tesli) się na to nie zdecyduje z kilku względów:
1) Przebudowa softu to koszty, i to nie małe. Po
@Kravcu:

1) Przebudowa softu to koszty, i to nie małe. Po prostu im się to nie opłaca.

To jest w zasadzie jedyny argument, ale z drugiej strony skala kradzieży jest na tyle duża, że bazowanie na archaicznych technologiach to jest jakieś kuriozum. Dopóki żaden producent nie wybija się z lepszym zabezpieczeniem, to faktycznie nie ma co się wychylać.

2) Stworzenie upgradeu, który zawiera coś więcej niż jakiś prosty bugfix to nie
@grajlord:

A tam, takie różnice często wynikają z różnych pakietów w obrębie tego samego MY, nie tylko z liftu.


No tak, ale wtedy jest wiadome że masz pakiet który coś zmienia, a tutaj dostajesz dwa takie same auta i podstawowa funkcja działa w nich diametralnie inaczej.

Szyfrowanie asymetryczne zagwarantuje brak możliwości podsłuchu/ingerencji w treść wiadomości wymienianej między samochodem, a kluczykiem.


Ingerencja nie jest chyba tutaj problemem? Walizka może odczytać request z
Ingerencja nie jest chyba tutaj problemem? Walizka może odczytać request z samochodu do kluczyka, wysłać go do kluczyka i skopiować response od kluczyka i przesłać go znowu do samochodu bez znajomości danych.


@Kravcu: No tak, tylko chodzi mi o to, aby kluczyk zwrócił informację o charakterystyce sygnału, który otrzymał.

Odpowiednie wysterowanie mocy nadajnika w walizce to chyba nie będzie problem.

Tylko co, jeżeli w samochodzie masz kilka nadajników w różnym położeniu,
Ogólnie mój znajomy robi pentesty dla VW. Podobno to co dzieje się tam w sofcie to kosmos. Odpowiednim usbkiem jesteś w stanie co najmniej wyłączyć cały samochód nie mówiąc o jakiś specyficznych akcjach z podmodulami
@grajlord: tak, koncernom w sumie opłaca się, aby ich auta ginęły. Klient kupi następne.

Z punktu widzenia ekologii bezsensowne jest natomiast rozkładanie auta na części, aby poskładać jakiegoś ulepa. Więcej sensu ma przekładka numerów seryjnych. Oczywiście jestem przeciwny takim praktykom i zupełnie nie rozumiem, dlaczego można legalnie sprzedać papiery całkowicie zniszczonego auta np. po spaleniu.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
tak, koncernom w sumie opłaca się, aby ich auta ginęły. Klient kupi następne.


@v-tec: też tak myślę, ale raczej nie jest to powód, dla którego nie poprawiają zabezpieczeń. Bo wszyscy mają tak samo #!$%@?.
Natomiast gdyby samochody marki X ginęły wybitnie częściej, niż Y z powodu gorszych zabezpieczeń, to już byłby powód do upgradeu - konsument zorientowałby się, że łatwość w kradzieży nie jest związana z zaawansowaną technologią złodziei, a z
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@sezzart: po USB raczej nie, bo myśle, że jest jakaś sensowna separacja infotainmentu od CANbusa i kluczowych ukladow, bo trochę głupio by było hackiem z Androida wyłączać zdalnie np wspomaganie i światła przy 180kph.
Natomiast z tego co kojarze to faktycznie wpinanie własnej elektroniki jest opcja na odpalenie auta, no ale #!$%@? bez przesadu - durny telefon z androidem ma zablokowany bootloader, durne DRMy z Netflixa i widevine skutecznie ci w