Wpis z mikrobloga

@wujeklistonosza: zgodzę się, że to jedna z tych książek mistrza wodolejstwa, która mi się spodobała (nawet ostatnio o niej myślałem z niczego). A jeszcze słuchałem jej na audiobooku chodząc z moim psem na spacery w środku nocy w ciemnym lesie.
Dobre było jeszcze tylko Szkieletowa załoga, Zielona mila, Shawshank i chyba tyle.
  • Odpowiedz