Aktywne Wpisy
Cernold +1255
Atypical 0
Mirki, bo mam małą sprzeczkę z ojcem i muszę mu udowodnić kto ma rację XD
Kto na tym obrazku ma pierwszeństwo jeśli czerwony samochód skręca w lewo a błękitny również w swoje lewo.
Zdjęcie z przeciwnej ulicy w komentarzu
#prawojazdy #przepisy #motoryzacja #samochody
Kto na tym obrazku ma pierwszeństwo jeśli czerwony samochód skręca w lewo a błękitny również w swoje lewo.
Zdjęcie z przeciwnej ulicy w komentarzu
#prawojazdy #przepisy #motoryzacja #samochody
#smutno #depresja #psychologia #bekazpodludzi #feels #samobojstwo
Hej Mirki i Mirabele,
Wiem, ze pewnie w ch... lub #!$%@?... to macie, ale... zmęczony życiem jestem. Można powiedzieć, udało mi się, lvl 38, żona, dwójka fajnych dzieciaków, wszyscy zdrowi. Mam mieszkanie w dużym mieście w lokalizacji o której zawsze marzyłem. Samochody, rowery, świetnie płatna prace 20k+ na miesiąc, małe ciśnienie, od ponad roku pracuje sobie z domu i jak mam ochotę na spacer albo na drzemkę, to się nie obcinam. Nikt mnie nie kontroluje, a przełożona traktuje jak dobra koleżankę lub nawet przyjaciółkę. Teoretycznie czego można chcieć więcej?! Ale, dzieci, choć je kocham, dają w kość. Mam poczucie, ze moje życie się skończyło, niczego już nie oczekuje, jak przychodzi weekend, na który czekam od poniedziałku, to się trochę załamuje i generalnie myśle o śmierci. Sam się z planszy nie zdejmę, bo wiem jaka #!$%@? bym dzieciom zgotował, mimo ze finansowo byliby zabezpieczeni (kredyt spłacony, kilkaset kpln w oszczędnościach i planach emerytalnych oraz ze 600-700k ubezpieczeni. Praca choć w warunkach super to jej nie lubię, nie umiem i nie jara mnie wcale, trochę czekam, aż ktoś ogarnie i zwolni, a zamiast tego raczej awanse się zdarzają, które w jeszcze wieksza dupe mnie wprowadzają.
Wiem jak to brzmi, ze mam wszystko, ale mnie to nie cieszy. Najchętniej bym się wyłączył na czas nieokreślony i leżał w łóżku pół dnia w domu w lesie bez kontaktu z innymi. Nie mam hobby, lubię aktywność, książki, ale nie mam na nie czasu. Na półce książek przybywa, ale nie przeczytałem żadnej od kilku lat po nie mam kiedy. Nie mam wiary w siebie, żeby zmienić prace i pójść gdzieś zarabiać polowe z tego, albo nawet 30%, ale nie wierze ze ktoś chciałby za to zapłacić, bo nic nie umiem. #!$%@?, idzie kolejny weekend i znowu to samo. Nie wydaje mi się żeby to była depresja, bo czasem zdarzy mi się czymś ucieszyć i na codzień to nie to, ze jestem smutny, raczej po prostu nic mnie nie cieszy. Nie chce się zabijać, ale o śmierci myśle sobie, jak najlepiej - na zasadzie, dobra wreszcie koniec i #!$%@?, żeby tylko nie bolało. I tak czekam, tak każdy dzień przeżywam w lekkim leku, zamiast dążyć do czegoś, to po prostu unikam czegoś. Nie wiem czy to jest kwestia tego ze po prostu jestem #!$%@? i życie mi nie dało jeszcze w kość (nigdy nie przydarzyła mi się jakas wielka trauma, zawsze byłem zdrowy, moje dzieci tez, jedynie mama zmarła na nowotwór, ale miałem już 30+ lat i tez mogłem sobie to racjonalizować- paliła całe życie itd). Nigdy mnie z pracy nie wyrzucili, nigdy nie miałem problemów finansowych, poza tymi za dzieciaka i w liceum (w domu się nie przelewało), nawet nigdy się na poważnie z obecna żona nie pokłóciłem - wyszedłem z kilkuletniego związku (bolca miała), poznałem ja kilkanaście lat temu i po paru tygodniach zamieszkaliśmy razem i tak już kilkanaście lat, ale tez już tej iskry nie ma. A może to jednak coś nie funkcjonuje w mózgu jak trzeba i terapia lub piguły by coś pomogły. Ale ja jestem raczej z tych co w pigułki za specjalnie nie wierzą.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60827871274de8000a9a2359
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
W twoją sytuację za cholerę nie mogę się wczuć, ale napisałeś, że nie bardzo wierzysz w pigułki. Ale wiesz, że to nie jest kwestia wiary? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Lek jak ma zadziałać, to zadziała i twoja wiara lub jej brak niewiele tu zmienią. Choć antydepresanty akurat mają to do siebie, że nie każdy na każdego podziała skutecznie...
Mniejsza o to. Skoro - jak sam twierdzisz
I dokładnie to polecam.
@AnonimoweMirkoWyznania: W pigułki nie wierzysz i jak przeczytałem w siebie też nie. Może przyszedł już ten czas, że w końcu zajmiesz się sobą na poważnie? Do psychiatry marsz i nie chcę słyszeć słów sprzeciwu. Terapia farmakologiczna jak i psychoterapia są bardzo skuteczna. Jestem tego chodzącym przykładem. Jeśli masz pytania to pisz na pw. Jak sam nie zawalczysz o
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: LeVentLeCri
Btw. zazdroszcze pracy za 20k, której, uważasz, nie umiesz robić;) i jeszcze mozesz na to poswiecic niedużo czasu. Dobra, to odstawmy na bok prace i przeanalizujmy resztę:
Oczywiście, że bedziesz to odkladał w nieskończoność aż dojdziesz do
Aha, a jakbyś miał nadciśnienie, to nie
zastanawiałbyś się, że musisz brać cały czas prochy. Przy chorej tarczycy też bierzesz całe życie leki, przy cukrzycy też. I CO? Traktuj mózg jak każdy inny organ w ciele, masz niedobor serotoniny (to tak mega duze uproszczenie) i trzeba
Idź do dobrego psychologa / psychiatry i to szybko.
Jak wyżej - do specjalisty.
Zaakceptował: LeVentLeCri
Komentarz usunięty przez autora