Aktywne Wpisy
Fennrir +50
Wykopki oczywiście dalej uważają że problemy na zachodzie to wina pierwszego pokolenia, jakichś "źle zintegrowanych" jednostek i zachwycają się panem Kunta Kinte w wojsku xD
Sorry, ale prawda jest taka że jak ktoś się mocno wyróżnia to nie da się go w pełni zintegrować, taki czarny nawet po pełnej integracji kulturowej nadal będzie Afro-Amerykaninem,Afrofrancuzem,Black British,etc. i tym samym po przekroczeniu pewnego pułapu zacznie się np.:narzekanie że jakaś dziedzina życia jest "za biała",
Sorry, ale prawda jest taka że jak ktoś się mocno wyróżnia to nie da się go w pełni zintegrować, taki czarny nawet po pełnej integracji kulturowej nadal będzie Afro-Amerykaninem,Afrofrancuzem,Black British,etc. i tym samym po przekroczeniu pewnego pułapu zacznie się np.:narzekanie że jakaś dziedzina życia jest "za biała",
patryk_ekiert +312
Ta dzisiejsza młodzież to jakiś dramat. Przechodziłem wczoraj koło podstawówki i nagle widzę, że dzieci wesoło wybiegaja. Chodnik opluły ludzi przepędziły. I ciągle śpiewają hej hej na na hej hej.
Niestety wychodzi na to, że nie pociągaja mnie mężczyźni. Nie cierpię pierwszych spotkań, nie czuję ekscytacji, tylko po prostu czuję, ze to spotkanie do poznania kogoś, ale nie ma w tym pozytywnych emocji, raczej stres jak mnie oceni, ale nie ma jakichs motyli. Co nie jest winą tych ludzi, po prostu smutno mi w ich towarzystwie, ostatnio z takim jednym mieliśmy najbardziej bezpłciową rozmowę, o podatkach, o ciekawostkach naukowych, o rzeczach nienacechowanych w ogóle czymkolwiek emocjonalnym. Przypomniał mi sie tez przypadek, że była rozmowa o polityce. To nie ich wina, bo tylko takie tematy ciągnę dalej. Żadne tam flirty. To wszystko omijam nawet podświadomie. I tak sobie potem patrzę, że za jakiś czas jeden z nich znajduje dziewczynę, potem drugi i trzeci (czasem po roku czy więcej) po prostu zerkam co parę miesięcy na ich fb i tak dwóch ostatnio się sparowało po długim okresie. Z jednej strony zazdroszczę, bo jednak na relacjach mi zależy, ale z drugiej strony jak sobie przypomnę te nasze spotkania to ja tam nie pasowałam. Nie chiałabym ich całować itp. Niczyja to wina. #rozowepaski napiszcie mi jak wy się czujecie na #randkach"? Porównam sobie ze mną. Np jak taki pan mi powiedział na pierwszym spotkaniu, ze choćmy do niego włączymy w tle serial, to poczułam się jak roksa, normalne dziewczyny sie z tego cieszą? To znaczy moze nie każda by poszła tylko może odpowiedziała jakoś żartem? Ja raczej odczuwałam coś w rodzaju strachu, że trzeba z tej sytuacji uciekać. #rozowepaski #zwiazki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #608db3595a0849000ad364f7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
Komentarz usunięty przez moderatora
@AnonimoweMirkoWyznania: W byciu roksą nie ma niczego złego.
Na ostatniej randce przegadałem tematy polityczne, gospodarcze, zero konkretów, #!$%@? mnie.
#!$%@? #przegryw - lepiej zdechnać niż być takim #!$%@? do końca życia.
Zaakceptował: LeVentLeCri