Wpis z mikrobloga

@Zales360: ciesz się, że nim nie zostałeś. Naprawdę, nawet mając powołanie nie jest to tego warte.

Psie pieniądze, praca bez wytchnienia w dzień i w nocy, ciągły widok cierpienia zwierząt, konieczność wykonywania na nich bolesnych zabiegów których one nie rozumieją, mogę wymieniać w nieskończoność. Wydaje ci się że to udzwigniesz, ale tak nie jest. W praktyce to wjeżdża na psychikę każdego dnia.

Nie bez powodu wśród weterynarzy jest najwiecej samobójstw i
@Miczowiec nie wiem skąd masz znajomych, ale ja jestem po biologii i szczególnie na magisterce wszystko kręciło się wokół chemii i informatyki, a dokładnie biochemii i bioinformatyki. No i sama biologia też się zmienia - główny nacisk jest na mieszkanie spraw biologicznych z fizyką i chemią w pracach badawczych, a że chcąc obronić tytuł trzeba zrobić i napisać pracę badawczę nie da się już przeskakiwać takich elementów biologii jak biochemia, biofizyka, czy
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Pierorzek: wiem, właśnie sobie to uświadomiłem kiedy skończyłem studia. Weterynarz to nie tylko pomaganie zwierzętom ale też przypadki bez nadziei, jak mój owczarek ostatnio. Serce by mi pękło gdybym miał uśpić czyjeś zwierzę, nawet wiedząc że w ten sposób mu pomagam bo cierpi. Czytałem też pewien artykuł o tym że ludzie często nie mają odwagi być przy uśpieniu a zwierzę w takich chwilach szuka wzrokiem swojego właściciela którego przy nich nie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@adamczo: kumpela prowadziła chemię dla biologów, dawałem jej zadania z liceum, żeby jej studenci mogli rozwiązywać xD z drugiej strony, też mieli taki program i ona nie mogła go za bardzo zmieniać :p