Aktywne Wpisy
Trixie +105
grzypAtomowy +76
w tym kraju nie ma parti dla człowieka z moimi poglądami. Z jednej strony jestem dosyć lewicowy obyczajowo, ale prawicowy gospodarczo z pewnymi wyjątkami
Z jednej strony nie obchodzi mnie kto z kim się rucha i w jakiej konfiguracji, jesli pięć kobiet i ośmiu mężczyzn chcą zawrzeć umowę cywilną o nazwie małzeństwo to mi to ryba. Jak sie kochaja #!$%@? z nimi.
Abrocja - jak ktoś chce droga wolna
Eutanazja- wyjście z
Z jednej strony nie obchodzi mnie kto z kim się rucha i w jakiej konfiguracji, jesli pięć kobiet i ośmiu mężczyzn chcą zawrzeć umowę cywilną o nazwie małzeństwo to mi to ryba. Jak sie kochaja #!$%@? z nimi.
Abrocja - jak ktoś chce droga wolna
Eutanazja- wyjście z
Tytuł: W służbie polskiego króla. Z zagadnień struktury narodowościowej Armii Koronnej w latach 1500-1574
Autor: Marek Plewczyński
Gatunek: historyczna
ISBN: 978-83-7889-352-3
Ocena: 7/10
Kolejna znakomita pozycja Marka Plewczyńskiego. Tym razem autor przedstawia sytuację w armii koronnej w latach 1500-1574 pod kątem cudzoziemców w niej służących - Litwinów, Rosjan, Rusinów, Ormian, Tatarów, Turków, Mołdawian, Serbów, Węgrów, Czechów, Morawian i Niemców. Plewczyński przedstawia ich służbę dwutorowo, z jednej strony patrzymy na nich jako na pewną zbiorowość, która w określonych warunkach politycznych zdecydowała się podjąć służbę w polskim wojsku, z drugiej strony nie brakuje również opisów indywidualnych karier niektórych z nich. Każdą grupę przedstawiono w mniej więcej podobny sposób, pokazując jej sytuację polityczno-militarną w danym okresie, udział w polskich wyprawach wojennych tamtego okresu, cechy charakterystyczne dotyczące uzbrojenia i taktyki oraz wpływ jaki wywarły na naszą wojskowość. Całość wieńczy ciekawe podsumowanie, z którego można wyciągnąć interesujące wnioski, zwłaszcza, że mówimy o dość sporej części armii (ok. 20-30 %), która siłą rzeczy jakieś piętno na naszym kraju musiała odcisnąć. Książka zawiera 20 tabel oraz 74 ilustracje.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter #ksiazki #historia
To akurat nie mit, bo pod Żółtymi Wodami na stronę Chmielnickiego przeszli dragoni księcia Jeremiego Wiśniowieckiego oraz Adama Hieronima Sieniawskiego, prawdopodobnie zrobili to też dragoni księcia Zasławskiego. Nie wiem czy są jakieś badania o strukturze narodowościowej owych żołnierzy, aczkolwiek relacje mówiły, że magnaci dla oszczędności ubierali swoich chłopów na podobieństwo dragonów. Plewczyński zresztą trafił na podobny problem, bo pisarze mogli