Wpis z mikrobloga

Przed epidemią lubiłem sobie pójść i kupić do lokalnego bistro w galerii jedzenie na wagę. Wielki wybór różnego rodzaju mięs, sałatek czy nawet ciekawych potraw. Wszystko świeże, robione na miejscu za przeszkloną szybą.
Przed epidemią cena za 100g - 3zł
Teraz, dzień po otwarciu cena za 100g - 5,50zł
Żebyście mieli pojęcie, to przysłowiowy schabowy, ziemniaki i surówka podchodzą pod 50zł.
Powiedziałem, że ich chyba powaliło i opuściłem to miejsce.
Wczoraj odwiedziłem znowu ulubioną pizzerię i tam ceny podniósł gościu o złotówkę. Dziwiłem się, że tak tanio, to powiedział, że jak da drożej to nikt nie przyjdzie. Jak widać są w tym biznesie kretyni, ale też ludzie fair.

#januszebiznesu #biznes #gastronomia #koronawirus
  • 30
@Chuseok: ta pizza kosztuje 30zł, dosłownie każda z menu, nie ma tak jak przykładowo w pseudo pizzerii dagrasso, że jedna 20zł, a druga 50zł ;) ujednolicił ceny i jak widać na klientów nie narzeka. Wczoraj byłem o 17:00, sam byłem w lokalu, ale jego kurierzy latali z pizzami jak w ukropie :)

@taktoto: niektórzy są fair, a część to janusze ;)
Czyli prawie kilogram jedzenia?


@Iperyt: Brzmi głupio, ale w zeszłym roku, jak dojeżdżałem ponad 100 km do pracy, jadałem sobie w Olimpie (też płacisz za wagę). 600-900 gram to była norma, same ziemniaki potrafią nieźle dowalić. Owszem, potem trochę się wycwaniłem i było lepiej, ale w kilogram żarcia na talerzu jestem w stanie uwierzyć.