Aktywne Wpisy
njdnsjdnjs +5
ile razy rzygaliscie z powodu upojenia alkoholowego
ale tak bezposrednio po, na kacu sie nie liczy
ja tylko 2 i to bylo okropne doswiadczenie
ale tak bezposrednio po, na kacu sie nie liczy
ja tylko 2 i to bylo okropne doswiadczenie
Runaway28 +5
#przegryw jest piwo są ciperki można dalej wegetować...
Poebana sprawa.. potrzebuje pomocy
Kupiłem wczoraj samochód. Porsche Cayenne pierwszej generacji. Tak wiem, wiem..
Samochód miał być po regeneracji silnika, na która była wystawiona roczna gwarancja w renomowanym warsztacie w Kaliszu.
Na miejscu samochód pracuje pięknie, wszystko śmiga jak należy. Po sprawdzeniu wszystkiego przyszło do formalności. Gościu dał mi jakaś umowę, na której były wypisane dane poprzedniego właściciela a ja miałem niby dopisać swoje. Coś mi śmierdziało, wiec uznałem, ze nie będę wypełniał tego na miejscu i zobaczę czy samochód wgl dojedzie. Zapłaciłem gościowi gotówka. Na szczęście był ze mną znajomy, który był obecny przy zakupie i transakcji.
Po przejechaniu 200 km na autostradzie przy prędkości 140km/h wypadł mi cały klosz i roztrzaskał się o asfalt. Na pierwszym możliwym zjeździe zatrzymałem się i dzwonię do typa. Podczas rozmowy coś zaczęło stukać w silniku. Gość się broni mówiąc, ze wyśle mi lawetę i odeślą go do serwisu, bo jest gwarancja. Mówię, ze nie ma opcji i oddaje mu samochód. On, ze go nie odbierze. Nie chcąc już marnować wracać takiej trasy z jedna lampa wróciłem do domu a gościu zapewniał mnie ze będzie to ogarniał i dzisiaj się odezwie. Oczywscie cisza. Nie mam jego danych. Mam numer i rozmowy SMS oraz nagrane jego tablice rejestracyjne na videorejastratorze. Dzisiaj wykonałem kilka telefonów m.in. Do byłego właściciela pojazdu, którego dane widniały na umowie. Był w lekkim szoku po czym powiedział, ze zaatakuje ich w poniedziałek, bo nie tak to miało wyglądać. Mówił, ze samochód za symboliczna kwotę został sprzedany z uszkodzonym silnikiem jednymi z pracowników serwisu, który jak się później okazało przekazał te dokumenty znajomemu, który mi sprzedał ten samochód.
Mówiłem, ze #!$%@? sprawa.
Dzwoniłem jeszcze do serwisu gdzie dowiedziałem się, ze gwarancja jest tylko i wyłącznie na właściciela pojazdu, który zapłacił na remont silnika i po sprzedaży przez niego samochodu gwarancja wygasa.
Myślicie, ze jest wgl jakieś wyjście z tej sytuacji ?
#samochody #januszebiznesu #pomocy #biznes #poradyprawne
@MurdocIsGod: po przeczytaniu tej linijki już wiedziałem że będzie grubo. I nie zawiodłem się.
I jeszcze ta umowa na wcześniejszego właściciela...
To była moja pierwsza tego typu akcja także nie do końca wiedziałem jak się mam zachować :/
Wiem, ze zrobiłem głupotę ale teraz chce się dowiedzieć czy prawnie można z tym coś rzeczywiście zrobić..
Na drugi raz - umowa bezpośrednio z typem ktory jest w papierach i platnosc przelewem