Wpis z mikrobloga

#przegryw #incel #feminizm #blackpill

CZEŚĆ 1

Szok! Niedowierzanie!
Feministka Patrycja Wieczorkiewicz przekonuje do blackpillu feministki....

No może lekko przesadziłem. Zamieszczę tutaj cytaty i sami osądzicie. Zamieszczę od razu z komentarzem z mojej strony.

Widzę, że znaczna część komentujących nie czai, że zjawiska mają swoje przyczyny i zamiast walić w jednostki dobrze przeciwdziałać temu, co negatywne zjawiska tworzy. Czy głaskałabym po głowie nazistów, tak jak rzekomo głaszczę inceli? Uważam, że gdybyśmy mogli dotrzeć do źródeł tego, dlaczego ludzie są nazistami, przyjrzeć się im, zrozumieć i walczyć z tymi przyczynami - powinniśmy to robić. Brzmi lepiej niż zatkać uszy, zamknąć oczy i czekać na trzecią wojnę światową, ale co ja tam wiem.


Niezbyt przyjemne zestawienie nazistów i przegrywów.
Przy czym nazizm to zestaw poglądów z definicji. Incele z definicji nie mają żadnych wspólnych poglądów. A te co mają są tylko statystycznie częściej zbieżne.

P.S. Na podstawie komentarzy części dziewczyn przewiduję, że "przegrywi", którzy nie są mizoginami, już wkrótce będą mogli liczyć na szturm feministek gotowych odebrać im prawictwo dla woke points.


Tutaj już zaczyna się robić ciekawie. Wręcz kpina z osób które mówią że przegrywy/incele nie mają powodzenia u kobiet bo są mizoginami.
A będzie tego więcej. Zapnijcie pasy i napawajcie się jak wpłynęła (głupowata w swojej formule) lektura wykopu na zatwardziałą feministkę, którą dziś chce wyklnąć jej własne środowisko i "odebrać jej legitymację feministki".

ale problemu nie spotęgowało pochylanie się nad źródłami neofaszyzmu, ale polityka, która mu sprzyja, wtf. Niektórzy doszli do źródeł problemu, ale nic nie zostało zrobione, by je zlikwidować.


^^ powyższy komentarz dotyczy popularności nacjonalizmu.

ale ten temat już chwycił i o incelach pisze się bardzo dużo, tylko głównie jako o terrorystach, psycholach i potencjalnych gwałcicielach. Przecież to właśnie nakręca problem i radykalizuje tych, którzy z tym stereotypem nie mieli dotąd nic wspólnego, pogłębia ich poczucie odrzucenia, wykluczenia, niesprawiedliwości. Incele nie są tak jednolitą grupą jak faszyści. Są wśród nich lewacy, prawacy, są nawet osoby o poglądach feministycznych. Łączy ich poczucie braku akceptacji i odrzucenia ze strony kobiet, ale nie u wszystkich skutkuje to agresją czy chęcią zemsty. Z takimi nie gadam. Owszem, kojarzę tę artykuły o faszystach, o których piszesz, i tam problemem było przedstawianie koszmarnych poglądów w pozytywnym świetle i brak jakiejkolwiek konfrontacji z faktami. Ale faszyzm jest zły w całości, a incelizm to nie jest jednorodny twór, to po prostu stan wymuszonego celibatu.


Nic dodać nic ująć. Komentarz zbędny.

to nie ja tu przyszłam mówić, że wygląd nie ma znaczenia, wystarczy być miłym, umyć włosy i szanować kobiety, a seks/relacje romantyczne same przyjdą.


Patrycja zaczyna się lekko frustrować, tłumacząc że wygląd ma znaczenie. Jedna z feministek dosłownie napisała że incel powinien umyć włosy i to by poprawiło jego sytuację.
Patrycja zaczyna dostrzegać jak bardzo odrealnione jest wiele osób jeśli chodzi o problem inceli. Wręcz w memiczny sposób. Trudno zachować powagę rozmawiając z takimi osobami.

ja tam przyznaję, że lubię wysokich, przystojnych facetów, a na apkach patrzę najpierw na zdjęcie, a jeśli mi się spodoba to dopiero na opis - nie jestem więc zbyt woke.


Niby rzecz oczywista, ale musi takie oczywistości pisać żeby jakoś naprostować feministyczne komentarze których tutaj nie przytaczam, ale domyślacie się jak absurdalne są.

Nie uważam, że feminizm ma się zajmować sprawami mężczyzn. Ale gdybyś nadrobiła teorię feministyczną to byś wiedziała, że intersekcjonalny feminizm zajmując się problemami kobiet innymi niż płeć, przy okazji walczy też z dyskryminacją mężczyzn (ze względu na kolor skóry czy pochodzenie klasowe), co sprawia, że nie są do feminizmu wrogo nastawieni. Win win.


I tutaj widzę dwie możliwości. Patrycja albo podstępem chce zdobyć poparcie mężczyzn dla feminizmu, albo podstępem chce zdobyć przychylność feminizmu wobec inceli. Niestety obawiam się że raczej pierwsza opcja jest prawdziwa. To znaczy ona chce coś zrobić dla mężczyzn wyłącznie wtedy kiedy jednocześnie są w stanie coś zyskać na tym kobiety (jeśli mają ten sam problem, np. życie na wsi, bieda etc) w ten sposób zyskując przychylność mężczyzn (no bo niby feminizm pochyla się nad mężczyznami również) po czym mężczyźni mieliby poprzeć postulaty które to są dobre wyłącznie dla kobiet, a neutralne bądź wręcz niekorzystne dla mężczyzn. Taki haczyk dla mężczyn. Potrzebny ukłon w ich stronę, natomiast jej feministyczne otoczenie nie toleruje jakiejkolwiek pobłażliwości dla "uprzywilejowanych mizoginistycznych mężczyzn"

No wnioskuję z ignorancji, która przejawia się w Twoich komentarzach, sorry. Ja tam nikogo nie zmuszam ani nie namawiam do zajmowania się problemami inceli, to wy mi przyszłyście mówić, że ja nie powinnam.


W odpowiedzi na zarzuty feministek jak to Patrycja śmie zajmować się problemem mężczyzn.

Tak, dokładnie to napisałam, redystrybucja seksu.


Oczywiście nic takiego nie napisała. Patrycja kpi z sugestii że (dosłownie tak któraś napisała) że chce redystrybucji seksu. Patrycja podejrzewam że zaczynie rozumieć jak czuje się facet próbujący rozmawiać z feministkami czy innymi antyincelami. Bardzo frustrujące, niewykonalne.

Nawet mi się nie chce z waszymi chochołami dyskutować, bo non stop wkręcacie tu ludziom, że piszą coś, czego nie piszą, więc mogę to tylko tak skomentować.


"mizogini! gwałciciele! "chcą redystrybucj seksu!" bla bla bla. Feministki nie potrafią inaczej dyskutować jak poprzez obrażanie i chochoły. Tutaj sama feministka pada ofiarą jej własnego środowiska, gdy tylko (w drodze wyjątku) spojrzała na problem który dotyka znacznie bardziej mężczyzn niż kobiet.

To był żart, którzy ozdobiłam stojącą na głowie mordką. Żart z twierdzenia wielu dziewczyn w komentarzach, że wygląd nie ma znaczenia, wystarczy wziąć prysznic i przestać nienawidzić kobiet, a randki same przyjdą. Guess what - znaczna część inceli nie nienawidzi kobiet, myje się i probowała wszystkiego. To wy staracie się tłumaczyć im ich własną rzeczywistość, same będąc wobec nich znacznie bardziej uprzywilejowane (choć akurat nie ze względu na płeć). Oraz nie wymagam od kobiet empatii do inceli, napisałam w poprzednim poście, że empatię należy rozszerzać na tyle, na ile jest się w stanie/ma się zasoby, a ja akurat teraz mam. Ale to nie znaczy, że trzeba im tłumaczyć ich własny świat.


Akurat jeśli chodzi o seks, czy szeroko pojęty rynek matrymonialny, to kobiety są uprzywilejowane ze względu właśnie na płeć. Nie wiem co ona myślała pisząc że nie są.
Ale podejrzewam że ma to związek z tym że chce wykreować (niestety) obraz przyczyn istnienia inceli głównie jako nierówności dochodowe, pay gap, brak autobusów na wsi etc.
Natomiast te które nie chcą się pochylić nad incelami to dlatego że same są z wyższych względem nich sfer, i nie ma to jej zdaniem związku z płcią, a raczej ze statustem.
Sama Patrycja uważa że termin "hipergamia" dotyczy wyłącznie pozycji społecznej, a nie wyglądu (jakości genów) i wręcz ma zamiar przyznać rację w pewnym sensie blackpilowcom. "tak, macie rację, hipergamia jest faktem naukowym i jest problemem". Ona uważa się za lewicową (socjalną) feministkę i raczej chce generalnie przeforsować rozwiązania socjalne, uzyskując poparcie mężczyzn w ten sposób.
Ale to trochę moje zgadywanki.
  • 5