Wpis z mikrobloga

@True_freedom: Krew się polała, ale obawiałem się agresywnej próby przebicia tygodniowego minimum, czyli 74.30, także tragedii nie ma - spadkowo-wzrostowy rollercoaster wygląda w zasadzie podobnie, jak przez cały poprzedni tydzień. Niemniej wciąż - poyebany papier, chyba sobie kupię jakieś leki uspokajające na przyszłotygodniowy armageddon (ʘʘ)