Wpis z mikrobloga

Kimeli Naiyomah dorastał w małej wiosce w Kenii. Największym marzeniem jego biednej rodziny było posiadanie krowy.

Kimeli zdobył stypendium i wyjechał na studia do USA. Wielu Amerykanów okazało mu życzliwość, pomagając zdobyć mu wykształcenie.

11 września 2001 roku Kimeli był akurat w Nowym Jorku. Wstrząśnięty zamachami, przypomniał sobie nauki starszych z plemienia. Masajowie, bardziej niż siłę i odwagę, cenią okazywanie współczucia każdemu, kto jest w potrzebie.

W kulturze Masajów są trzy najcenniejsze dary: dziecko, ziemia i krowa. Zwierzę to dla Masajów jest święte. Nadają mu imię. Mówią do niego. Odprawiają przy nim rytuały.

Kimeli wrócił do Kenii by opowiedzieć Masajom o zamachach, o ludziach wyskakujących z okien, o strażakach ratujących ludzi. Czuł, że aby uleczyć ból w czyimś sercu, powinien dać coś, co jest bliskie jemu.

Kimeli zaoszczędził wystarczająco dużo, aby spełnić swoje marzenie i kupić krowę. Postanowił, że ten symbol życia dla Masajów, będzie jego darem dla pogrążonych w żałobie Amerykanów.

Jego historia poruszyła plemię. Masajowie postanowili podarować również własne krowy.

Amerykański ambasador wraz z żoną przybył do ich wioski, aby przyjąć dary. Tego dnia pobłogosławiono czternaście krów. Setki Masajów stało na baczność oddając hołd ofiarom zamachów.

#ciekawostki #kenia #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent
MaxxExx - Kimeli Naiyomah dorastał w małej wiosce w Kenii. Największym marzeniem jego...

źródło: comment_1624009378EOH4TYYQn3VSQhJMUvav0L.jpg

Pobierz
  • 3