Wpis z mikrobloga

No nie powiem. Mnie przeraża taki fanatyzm i zaślepienie...

Jeżeli ktoś byłby zainteresowany wpisami od początku (a jest ich już w momencie zatwierdzania wpisu 28 to, TUTAJ znajdziecie 1 wpis. Jeszcze jest szansa nadrobić, gdyż nie jesteśmy nawet w połowie. Zapraszam do obserwowania tagu #mrokisredniowiecza. Jeżeli do końca książki przybędzie jeszcze 60 obserwatorów, to Wy zdecydujecie w ankiecie o kolejnej pozycji jaką chcielibyście, abym pofragmentował. Zapraszam:

Król Jagiełło nie mógł się zdecydować na żadne mocne postanowienie w sprawie stosunku Polski do Czech, ulegał bowiem wpływom kleru, który wykorzystywał jego strach przed piorunami i zabobonność oraz skłonność do seksualnych lubieżności. Agitowany przez kler Jagiełło przygotowywał wyprawę krzyżową do Czech przeciw husytom, jednak brak pieniędzy, których papież skąpił, przeszkodził w wykonaniu tego planu. Za to papież Marcin V obdarzył szczodrze Jagiełłę listami, które rzucają ponure światło na fanatyzm tego średniowiecznego reprezentanta chrześcijaństwa. Długosz w Dziejach Polski przytacza dosłownie list papieski z roku 1429. W liście tym papież zaklina Jagiełłę na litość i miłosierdzie Jezusa Chrystusa, aby gorliwie i z ochoczym sercem podjął się obrony świętej sprawy przeciw heretykom, celem nawrócenia ich w pokoju albo ukrócenia siłą po nieprzyjacielsku. „A jeśliby trwali — pisze papież — upornie w swoich błędach, nadajemy ci wolność i władzę napadania zbrojno w Naszym i Kościoła imieniu na ich miasta, miasteczka, wsie i włości, zabierania ich w niewolę i wedle brzmienia ustaw kanonicznych prześladowania aż do zagłady." W liście ogłosił papież poglądy moralne, godne zaślepionego nienawiścią fanatyka, dyszącego ślepą i namiętną zawiścią okrutnika, niegodne jednak namiestnika Chrystusowego. „W każdej sprawie — pisał on — gdzie idzie o utrzymanie wiary świętej, godzi się i należy owszem działać i występować nie tylko przeciw umowom i obietnicom, ale nawet przeciw prawom przyrodzonym, krewnemu, bratu, ojcu i synowi, ani może się nazywać zbrodnią, cokolwiek podjęte jest w obronie wiary katolickiej." Według tych poglądów papieskich działali też inkwizytorowie.

W roku 1437 inkwizycja doznaje pod wpływem biskupa Oleśnickiego dalszego wzmocnienia, gdy na zjeździe w Nowym Korczynie panowie duchowni i świeccy przeprowadzają zawiązanie konfederacji, zobowiązującej do tępienia herezji przy pomocy oręża. Akt konfederacji postanawia, iż gdyby którykolwiek obywatel „chciał wszczynać lub wspierać błędy heretyckie, przeciw takiemu lub takim bez względu na stan, stopień i stanowisko, czy to będzie duchowny, czy świecki, powstaniemy, aby ich wytępić, co przyrzekamy pod wiarą i czcią, wyłączając zdradę i podstęp. A choćby nam lub komukolwiek z naszych byli krewnymi, powinowatymi czy z innych powodów bliskimi, nie będziemy za nimi obstawać, pod wiarą i czcią naszą, ani słowem nie będziemy się wstawiać za nimi, lecz chcemy i przyrzekamy każdego z nich karać."

Jak takie „karanie" wyglądało, dowodzi wyprawa urządzona przez biskupa poznańskiego, Jędrzeja Bnińskiego, na czele 900 „raubritterów", urządzona na zamek Zbąszyn Abrahama Zbąskiego. Zamek ten zdobyto i uprowadzono z niego do Poznania 5 księży husyckich, których biskup kazał spalić na stosie w Poznaniu.

145/159/420

#bekazkatoli #kosciol #bekazprawakow #katolicyzm #sredniowiecze #religia #historia
Pobierz
źródło: comment_1626107922JUl2EYLNUv80iDx0neNdF2.jpg