Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ludzka psychika jest dziwna. 6 lat temu zerwałem ze swoją byłą w dość nieelegancki sposób, pamiętam że przyjąłem to z ulgą bo związek w moich oczach był wtedy toksyczny i w sumie do dziś uważam że dobrze się stało. W międzyczasie poznałem swoją drugą miłość z którą planuję przyszłość, z drugiej strony popadłem w problemy zdrowotne zarówno od fizycznej jak i psychicznej strony. Szczęśliwie po paru latach szprycowania się antybiotykami, antydepresantami i chodzenia na psychoterapię zdaję się wychodzić na prostą, ale co ciekawe - po tym jak poukładałem sobie wszystko w głowie zacząłem odczuwać nieznośne wyrzuty sumienia odnośnie swojej ex i czuję potrzebę naprostowania tego, zakopania topora wojennego, i rozejścia się bez krzywych spojrzeń. Niestety, kontakt się najpewniej bezpowrotnie urwał i sobie teraz nawracająco żyję z tą żółcią na wątrobie. Może mi to w końcu przejdzie, a wtedy bella vita ( ‾ʖ̫‾)

#zdrowie #zwiazki #rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60ec468237ff0c000a05d417
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 11
@nowywinternetach Boże, jaki smutny wpis.. ;D
Sama byłam w takiej sytuacji. Po 7 latach napisałam do osoby, którą niemiło potraktowałam. Gryzło mnie to czasami, a nie chciałam mieć więcej przemysleń na ten temat i niekończących się momentów z wyrzutami sumienia, więc przeprosiłam i żyje mi się lżej ;) Wcale nie trzeba odnawiać relacji. Wystarczy, że ta osoba wie, że żałujesz. I już.
@maryshka: Żeby był smutniejszy dodam, że pustymi słowami można się wypchać, tylko czyny się liczą. No ale że toksyczna osóbka myśli, że zrzuci wszystko z siebie, powie jedno słówko, a potem high life? To pokazuje kim jest, albo kim chciałaby być w tym pozytywnym znaczeniu, a nie jest i nie będzie - no ale ciężar zrzucony i po co komu refleksje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@nowywinternetach Rozumiem, że jak ktoś zrobi coś w życiu źle i żałuje tego, to mimo to nie ma odwrotu? Albo, że (wcale nie "puste" ) słowa "przepraszam, żałuję, że to zrobiłem/am" nic nie dają?
Jesli wiesz, że jest gdzieś tam na świecie ktoś, kogo się zraniło i jest Ci źle z tym, że wciąż tej osoby nie przeprosiłeś, to nie lepiej zrobić to nawet i późno, niż nie zrobić wcale?
@maryshka: Słowa bez podpartych czynów nie mają żadnej wagi. Można bebłać "kocham cię", a potem nasrać do łóżka komuś. Można bebłać "przepraszam" i nic to nie zmieni, a ktoś nadal postępuje tak samo. Lub znika. Więc jaki sens? Egoistyczne samooczyszczenie.
@nowywinternetach Pisałam o tym (i wydaje mi się, że OP też), że zaistaniala tylko jedna mało przyjemna sytuacja, po której obie ze stron nie miały już kontaktu, przez lata nadal nad nimi "wisiała" mało komfortowa atmoafera, ale w końcu jedna ze stron chce ją oczyścić.
Nie mówię o stałym krzywdzeniu drugiego człowieka, to coś innego.
@maryshka: To nic nie zmienia, bo toksyczny związek tworza obie strony i powinny obie chcieć coś naprawiać/żałować/przepraszać - ale ciekawostka, gdyby taką postawę miały dwie strony wtedy to w ogóle by toksycznego związku nie było ( ͡° ͜ʖ ͡°). Zresztą op nie napisał czego to tyczyło. Jak ją bił za darmoszkę to okej, niech przeprasza (jako osoba pobita bym mu jeszcze napluł), ale szansa na to jest
OP: @nowywinternetach @maryshka wiecie co, z perspektywy czasu myślę że obie strony były siebie warte, ja byłem niedojrzałym chamem i egoistą, ona rozwydrzoną babą i kłębkiem nerwów - ot, dwie silne osobowości się starły i nikt nie chciał iść na ustępstwa. Ale niestety niezbyt dobrze znosiłem dramy i kłótnie, nie chciałem tego, i w końcu po pozornie błahej kłótni powiedziałem adios przez SMS i już więcej się nie odezwałem mimo błagań
Baby nigdy nie mają takich przemyśleń, bo w swoich oczach zawsze są kryształowe


@nowywinternetach: Jasne, tak tak, i leco tylko na piniondze!

@AnonimoweMirkoWyznania: Właściwie co da Ci zakopanie topora wojennego? Jakie intencje Ci towarzyszą? Ona zawaliła, Ty zawaliłeś. Byliście młodsi, niedojrzali, stało się. Minęło kilka lat, życie toczy się dalej. Co, jeżeli uda się nawiązać kontakt, przeprosisz ją i...? Będziecie kolegami? Co dalej...? Wiesz, na Twoim miejscu pogadałabym o tym
OP: @FlatEric: Właściwie to da mi to przede wszystkim wyciszenie sumienia, ale i tak rozliczenie się z przeszłością i z sobą samym. Nie chcę nawet utrzymywać w żadnym stopniu tej znajomości, wystarczy tylko wymiana "Przepraszam" - "ok, przyjmuję / nie przymuję" - "w porządku / trudno". Takie domknięcie tego rozdziału w życiu, to tyle!

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua