Aktywne Wpisy

unicorn_ +26
Totalnie zgłupiałam.. mam NVDA kupione z celem przyszłorocznej wycieczki do NY, ale teraz tak spada, ze zaczęłam wątpić czy nie robię sobie krzywdy trzymając. Sprzedać ? Jestem w dół 33%
#gielda
#gielda
Jaadammm +450
W latach 2014-2024 zapłaciłem 36 850 zł za obowiązkowe ubezpieczenie OC mojego samochodu.
W tym samym okresie ubezpieczyciel wypłacił z mojego OC… 1 200 zł – na naprawę zarysowanego zderzaka komuś na parkingu.
Mimo to nie mogę zdecydować, że skoro praktycznie nie korzystam, to przestanę płacić. Nie mogę nawet przenieść tych pieniędzy na swoje konto i samodzielnie pokryć ewentualne szkody w przyszłości.
Gdyby
W tym samym okresie ubezpieczyciel wypłacił z mojego OC… 1 200 zł – na naprawę zarysowanego zderzaka komuś na parkingu.
Mimo to nie mogę zdecydować, że skoro praktycznie nie korzystam, to przestanę płacić. Nie mogę nawet przenieść tych pieniędzy na swoje konto i samodzielnie pokryć ewentualne szkody w przyszłości.
Gdyby





Tytuł: Grochów
Autor: Andrzej Stasiuk
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★★☆
Cztery opowieści o umieraniu i o śmierci. Nie takiej, jak z danse macabre, nie takiej jak w wierszu Śpieszmy się księdza Twardowskiego, nie takiej jak u Pratchetta. Takiej swojskiej, bliskiej, o twarzy twojej babki. Jak w pierwszym eseju tego tomu - Babka i duchy. Autor w każdej z historii kogoś wspomina.
W pierwszej wspomina swoją babkę, która widziała duchy i opowiadała o nich. Ale bez ekscytacji, bez tajemniczości i metafizyki. Bo też nie spotykała duchów "wielkich". Jak pisze Stasiuk:
Duchy, które spotykała, to takie bliskie byty astralne, jak sąsiad czy zmarły krewny.
W drugiej, zatytułowanej Augustyn, wspomina wiejskiego pisarza, którego poznał, bo jego tekst, nadesłany na konkurs literacki jako jedyny zrobił na Stasiuku wrażenie.
Augustyn po wylewie trafia najpierw do szpitala, a później do domu opieki. Mimo to, a też mimo kalectwa, które było następstwem wylewu, nie zmienia się. Dalej jest tym samym zadziornym, postępującym tak jak uważa za słuszne, Augustynem.
Trzecia historia, Suka, zrobiła chyba na mnie największe wrażenie. Opowiada o umieraniu psa, który towarzyszył autorowi przez szesnaście lat.
Stasiuk opowieść o ostatnich dniach suki traktuje jako punkt odniesienia do naszego umierania, umierania ludzi. I tego, jak zachowujemy się w obliczu śmierci.
Czwarta, ostatnia opowieść - Grochów jest dedykowana Olkowi. Olek był przyjacielem Stasiuka, z którym dłużej się znali, niż się nie znali.
Autor przytacza wspólne przeżycia, które się im przytrafiły. Nie jakieś wyjątkowe i niespotykane. Ot, zwykłe, jak wyjazd nad Adriatyk, czy do Węgier, albo picie wina na Grochowie. Jednocześnie wspomina o swoim strachu, a wręcz tchórzostwie, kiedy dowiedział się, że Olek jest chory. Jak nie umiał z nim o tym rozmawiać. O tym, jak trudno mu jest (a może jak dziwnie?), że Olka już nie ma. I o tym, że Olek został skremowany a on, choć to może makabryczne, wolałby świadomość, że w grobie, który odwiedza jest jednak ciało. Książkę kończy, dla mnie bardzo mocna, scena o tym,
Celowo w tym wpisie przytaczam tyle cytatów, bo nieodmiennie, kiedy przeczytam książkę Stasiuka zachwycam się językiem, jakim on się posługuje. Jednak moim zdaniem to, co napiszę ja nie oddaje tego piękna, tych trafnych, acz skąpo odzianych w słowa uczuć i emocji; szczegółów, zmysłu obserwacji i wszystkich tych innych cech, które Stasiuk odnalazł w prozie Augustyna, a ja odnajduję w prozie Stasiuka. Cytaty to chyba najlepsza droga, żeby pokazać, co mnie tak zachwyca.
I na koniec jeszcze jedna rzecz. Za książkę wziąłem się wczoraj. Nie wiedziałem o czym ona jest. Bardzo cenię tego autora, a czasami mam po prostu ochotę zabrać się za coś, co na okładce ma napisane "Andrzej Stasiuk". Dziś uczestniczyłem w pogrzebie. Po wyjściu z kościoła w oczy rzuciło mi się, że na tablicy ogłoszeń między klepsydrami przypięta była reklama salonu optycznego. Te wszystkie kartki były za szkłem, więc ktoś chyba musiał na to wyrazić zgodę, żeby jedno było umieszczone obok drugiego. Zastanowiło mnie to zestawienie. Czy sacrum przesunęło się w stronę profanum, czy profanum w stronę sacrum? A może to jedno i to samo? Teraz zastanawiam się też, czy to lektura takich autorów jak Stasiuk wpływa na mnie w taki sposób, że zaczynam coraz częściej takie rzeczy zauważać, czy raczej ciągnie mnie w stronę takiej literatury, bo zauważam takie rzeczy?
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter
źródło: comment_1626271503Elac3NSHc9Ypc5yArjgo4F.jpg
Pobierz