Aktywne Wpisy
menel60 +2
Jak snifnąć, żeby nikt w domu nie słyszał? Ja to na cału glos musze wciagac
#narkotykizawszespoko
#narkotykizawszespoko
G06DbT +10
Dziś znowu wy będziecie siedzieć w klimatyzowanych biurach i mieszkaniach, na swoich wygodnych fotelach czy sofach, pijący dobrą kawę, pachnący i w czystych ubraniach.
A ja? Ja się obudziłem o 3:27 (budzik na 4 był nastawiony), raz zwlekę się z barłogu żeby sobie zrobić śniadanie i żarcie do kołchozu. Po godzinie 5 pojadę, i znowu będę musiał się przebrać w ciuchy robocze, trzeba będzie odbić kartę i kołchozowanie będzie wykonywane.
Szkoda ze
A ja? Ja się obudziłem o 3:27 (budzik na 4 był nastawiony), raz zwlekę się z barłogu żeby sobie zrobić śniadanie i żarcie do kołchozu. Po godzinie 5 pojadę, i znowu będę musiał się przebrać w ciuchy robocze, trzeba będzie odbić kartę i kołchozowanie będzie wykonywane.
Szkoda ze
Tytuł: Rzeczy, których nie wyrzuciłem
Autor: Marcin Wicha
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★★☆
Książka, która razem z "Bezmatek", stanowi swojego rodzaju obraz ostatnich dni życia matki obserwowanej z perspektywy córki (Bezmatek) i syna - w opisywanej tu książce, oraz tego, co po niej zostało.
Podobieństwo tych książek jest uderzające, w obu powtarzają się 2 główne części - wspomnienia z przeszłości i czas na chwilę przed i po śmierci matki. Natomiast różnią się jednym - "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" zaczyna się od przedmiotów. Opisu rzeczy, które przypominają bohaterowi o matce, które rodzą wspomnienia, te pozytywne i negatywne, które pozwalają nam lepiej ją poznać i jednocześnie stanowią dorobek jej życia.
Ta część natomiast jest w książce najsłabsza. Dużo bardziej podobały mi się kolejne dwie, szczególnie wspomnienia dotyczące słów i powiedzonek, których jego matka używała. Mamy tego bardzo wiele przykładów, może odrobinę chaotycznych, ale też wspomnienia rzadko układają się w pamięci człowieka idealnie po kolei lub powiązane inaczej niż tematycznie.
Kolejną istotną różnicą jest też to, że Bezmatek mam wrażenie był napisany z perspektywy bohaterki, u której śmierć matki i wspomnienia były dość świeże, rany jeszcze nie zabliźnione. Natomiast "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" rozgrywają się jakby bo dłuższej nieobecności syna w domu, który wrócił w rodzinne strony, żeby uporządkować sprawy, za które nie miał siły się zabrać wcześniej.
Polecam - świetna książka, która jest czymś zupełnie innym, od tego, co najczęściej czytamy, a jednocześnie pozwala popaść w refleksję nad tym, jak wspomnienia i przedmioty definiują nasze wcześniejsze życie po śmierci.
Do książek, z tego dość nietypowego podgatunku literatury pięknej dodałbym jeszcze "Taśmy rodzinne" i "Pustostany", niestety zdecydowanie gorsze niż obie wspommniane wcześniej pozycje.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
71/100
#bookmeter #legimi #czytajzwykopem