Wpis z mikrobloga

Jankeski Orzeł Jeden

czyli

AMC Eagle

Od kilkunastu lat przeróżne marki motoryzacyjne oferują tak zwane crossovery , pojazdy mające łączyć cechy kilku rodzajów samochodów w jednym. Jak to wychodzi? Cóż, różnie, chociaż patrząc na trendy sprzedażowe i gamę producentów, to jest popyt na takie przerośnięte potworki. Mówiąc wprost, pojazdy tworzone jako „coś” pomiędzy terenówką, SUVem, autem rodzinnym i samochodem usportowionym, są ̶g̶ó̶w̶ poniżej jakiejkolwiek krytyki i „robią” tylko część rzeczy dobrze albo wszystko źle; na dodatek większość modeli jest oferowana w jednym nadwoziu, co jest sytuacją dość kuriozalną patrząc przez pryzmat starszych aut gdzie brak odmiany kombi czy pickup był odbierany niezbyt przychylnie przez klientów.

Zanim jednak doszło do tej sytuacji, to dużo wcześniej było auto uważane za pierwszego nowoczesnego crossovera - w przeciwieństwie jednak do współczesnych plastikowych szkaradztw, robił to dużo lepiej, no i określenie jego charakteru jako crossover idealnie pasowało do niego. Nie, to nie był VW Golf Country, on powstał kilkanaście lat po nim, ani także przedwojenny Chevrolet Suburban, mający bardziej charakter woła roboczego tylnonapędowy samochód.


AMC Eagle, bo tak się nazywał ten pojazd, powstał w latach 70. – wówczas AMC, jako niezależna marka od „trójki z Detroit” to jest Chryslera, Forda i General Motors, musiał zabiegać o klientelę z wymienionymi producentami. Szefostwo koncernu zdawało sobie sprawę że na rynku „tradycyjnych” samochodów coraz ciężej jest konkurować z większymi markami, toteż postanowili się skupić na lawirowaniu między segmentami samochodów oraz niszowej klienteli – takiej, która też potrzebowała auta dostosowanego pod ich potrzeby, ale nie oferowanego przez GM czy Forda. Jednym z takich pojazdów był między innymi Jeep Wagoneer, pojazd łączący cechy prawdziwej terenówki z względnym ucywilizowaniem.

American Motors Corporation, bo tak należy rozwijać skrót, postanowił zrobić to co później FSO z 125p Kombi 4x4 i Polonezem Analogiem – czyli posadzić samochód osobowy na ramie terenówki. Podstawą do auta była udana mechanika z Jeepa, jedynej wówczas marki przynoszącej jako-taki zysk w AMC. Z kolei nadwozie było do wyboru klienta – zaoferowano sedana, kombi, coupe, hatchbacka Kammback, czy nawet kabrio.

Eagle był pokrewną konstrukcją do modeli Concord oraz Spirit – dzielił z nimi utrzymany w kanciastym stylu przedni pas z reflektorami sealed beam , zderzakami i błotnikami, a także ogólną stylistykę z obu modeli. Głównym pomysłodawcą modelu był Roy Lunn, Anglik, który wcześniej pracował jako inżynier dla Astona Martina, Forda, zaś od 1971 roku dla Jeepa. Pomysł trafił na podatny grunt, gdyż po kryzysie paliwowym z 1973 roku wskazane było połączenie osobówki z terenówką; inną sprawą było wypracowanie w 1976 zysku przez AMC, co pozwalało efektywnie zainwestować zyski – no i były pieniądze na nowy model. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wówczas jedynym konkurentem było mniejsze i delikatniejsze w budowie osobowe Subaru Leone 4x4; Audi Quattro jeszcze nie istniało, zaś Jensen FF był wozem stricte eksperymentalnym i drogim aniżeli produktem masowym. Wprawdzie w ’72 AMC stworzył prototyp Horneta 4x4 z przednim mostem Borg-Warner, skrzynią rozdzielczą Jeep Quadra Track i przednimi półosiami Dana, ale był średnio udany i nie budził zainteresowania klientów w czasach sprzed kryzysu naftowego.

Prototyp Eagle’a o roboczej nazwie 8001+4 zbudowano w angielskiej firmie FF Developments Limited, tam gdzie wspomnianego Jensena FF; za prototyp AMC zapłaciło ówczesne 34 tysiące dolarów (obecnie około 130 tysięcy). Stworzony w 1977 roku pojazd był testowany osobiście przez Lunna – wskutek uwag zastosowano silnik R6 sprzęgnięty z automatem , zawieszenie podniesione o 2,5 cala (6.3 cm) w stosunku do pierwowzoru, 15-calowe koła i rozdział mocy wynoszący 50/50.

AMC Eagle zadebiutowało w 1979 roku, zaś produkcja seryjna rozpoczęła się rok później w fabryce w Kenosha w stanie Wisconsin. Początkowo oferowano model ze stałym napędem i bez trybu 2WD, jednak wkrótce (w 1981.) wprowadzono ten tryb na życzenie klientów – w ’79 roku wybuchł drugi kryzys naftowy i użytkownicy chcieli mieć możliwość oszczędzania paliwa poprzez odłączenie niepotrzebnego napędu drugiej osi. Tryb 2WD można było załączyć na postoju, jednak już w ’84 była możliwość przełączania napędu w czasie jazdy. Ze względu na fakt iż układ działał podciśnieniowo, zmiana trybu odbywała się poprzez przesunięcie małej dźwigienki, a nie jednej wielkiej, zazwyczaj stosowanej w terenówkach; ponadto Eagle w czasie produkcji nie otrzymał reduktora, bo uważano ten element za zbędny przy tym modelu.

Eagle wcześnie było dostępne w trzech wersjach nadwoziowych – jako czterodrzwiowy sedan, wersję coupe o oznaczeniu Eagle Sport, oraz czterodrzwiowe kombi - Amerykanie nie liczą klapy bagażnika jako kolejnych drzwi; poza tym, późne kombi otrzymało wood panels to jest panele imitujące/będące drewnem na bokach samochodu. Dość szybko, bo w ‘81 do gamy dołączyły oparte o model Spirit: hatchback Kammback ze ściętym tyłem (był dostępny tylko do 1982 roku) wersja „sportowa” SX/4 z opcjonalnym pakietem Sport (do 1985), dwudrzwiowego sedana i dostępne na specjalne zamówienie kabrio o nazwie Sundancer (do ’82 roku) – konwersja na kabriolet kosztowała ponad 3 tysiące dolarów, co wynosiło połowę ceny Eagle’a, to jest ówczesne 6999 dolarów. Zależnie od wersji nadwoziowej, Eagle mierzył 4.2-4.7 metra długości, 1.8m szerokości oraz 1.3-1.4 metra wysokości; jego masa nie przekraczała półtorej tony.

Średnio produkcja wynosiła około 10 tysięcy egzemplarzy na rok; w rekordowym 1981 i 1982 wyniosła odpowiednio niemal 37.5 oraz 38 tysięcy sztuk – ostatnie roczniki wyprodukowano w nieco ponad 8 i 2 tysiącach sztuk.. Największe wzrosty miały miejsce w ’81 oraz ’82 roku, kiedy tak zwanym prawem nowości wprowadzano nowe wersje nadwoziowe.

AMC Eagle było ponad czterometrowym samochodem o stałym lub dołączanym napędem na obie osie. Zawieszenie przednie było niezależne, oparte o wahacze i sprężyny śrubowe, zaś tylny zawias stanowiły resory piórowe i oś sztywna. Układ hamulcowy oparto o tarcze z przodu i bębny z tyłu. Jako jednostkę bazową zastosowano silnik R6 4.2l/118 KM, chociaż oferowano też konwersję na silniki Diesla 3.6l/150 KM od VM Motori (XD)


zaś nieco bardziej seryjnie – słynna GM-owska rzędowa „czwórka” Iron Duke 2.5l/85 KM; dość szybko z niej zrezygnowano na rzecz własnej konstrukcji R4 2.5l/105 KM. Silniki przenosiły moc poprzez trzybiegowy automat Torqueflite od Chryslera – ten sam co w Lagondzie – zaś później poprzez cztero- i pięciobiegową skrzynię manualną. Przyspieszenie w zależności od wersji wynosiło około 15-18 sekund, zaś prędkość maksymalna wynosiła około 150-160 km/h – zdecydowanie szybciej przyspieszał od niego FSO Truck.


Produkcja AMC Eagle’a zakończyła się 14 grudnia 1987 roku po wyprodukowaniu 197 tysięcy egzemplarzy łącznie; wówczas też Chrysler wykupił koncern AMC. Amerykański „Orzeł”, pomimo udanej konstrukcji i typowo amerykańskiej jakości wnętrza, a także bycia jednym z pierwszych pojazdów a’la crossover na rynku, nie jest tak znany w naszej części Europy jak Golf Country – co nie jest poniekąd dziwne, zważywszy na fakt iż w Europie samochód był eksportowany głównie w wersji kombi; dla przeciętnego mieszkańca kontynentu to po prostu kolejna terenówka w kombiaku . Kilka egzemplarzy znajdowało się też w Polsce; poza garstką zapaleńców sam Eagle nie jest zazwyczaj zauważany. Europejskie wersje rzadko się pojawiają na portalach ogłoszeniowych; te wystawione w Stanach bywają w różnym stanie, od tych po renowacji lub „renowacji” poprzez przeróżne nieukończone „projekty”.

Po zakończeniu produkcji Eagle’a nowy właściciel wykorzystał nazwę jako markę rebrandowanych modeli Renault i Mitsubishi; ostatecznie Eagle zostało zamknięte w 1998 roku; w jej ramach oferowano między innymi rebrandowanego Mitsubishi Eclipse o nazwie Eagle Talon.


#autakrokieta #samochody #motoryzacja #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #amc #usa


na zdjęciu polski egzemplarz Eagle w wersji kombi
SonyKrokiet - Jankeski Orzeł Jeden

czyli

AMC Eagle

Od kilkunastu lat przeróż...

źródło: comment_1628358804T46pK5RcRpwhy8YJKWZQV2.jpg

Pobierz
  • 24
  • Odpowiedz
@SonyKrokiet: Najlepszy krosołwer wszechczasów to fiat 126p
- rodzinny, na wypad z Sosnowca do Stegny
- towarowy do transportu lodówki z Ikei do wielkiej płyty
- służbowy dla listonosza
- dla miłośników buszkraftu - do ciągnięcia Niewiadowa
- dla rajdowców na wyścigi
- idealne auto dla kobiety
- idealne auto dla mężczyzny
- dla rolnika do transportu świni
  • Odpowiedz
@SonyKrokiet:

nope, mieszanka continentala mk vii i paru innych wozów

Podobieństwo do Continentala VII jest zerowe? xD

otusz nie

tępy ch*ju ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Jak Norbi nagrywał meneli to ta kreskówka nawet jeszcze w planach nie była ( ͡° ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz
Podobieństwo do Continentala VII jest zerowe? xD


@Zgrywajac_twardziela: napisałem że continental mk vii i parę innych wozów XD nie pierwszy raz R* bierze bryłę jednego i dodaje front od drugiego i tylne światła z trzeciego XD

Jak Norbi nagrywał meneli to ta kreskówka nawet jeszcze w planach nie była ( ͡° ͜ʖ ͡°


@Zgrywajac_twardziela: orzeł jest tylko jeden i to orzeł z Gwiezdnej Floty i hój
  • Odpowiedz
@SonyKrokiet:

napisałem że continental mk vii i parę innych wozów XD nie pierwszy raz R* bierze bryłę jednego i dodaje front od drugiego i tylne światła z trzeciego XD

Eee tam taxa Romana nie ma nawet bryły tego Lincolna, bez wątpienia wzorowali się na kilku autach, ale przód IMO bardzo podobny do tego wozu który opisujesz w tym wpisie.

orzeł jest tylko jeden i to orzeł z Gwiezdnej Floty i hój
Zgrywajac_twardziela - @SonyKrokiet: 
 napisałem że continental mk vii i parę innych ...
  • Odpowiedz