Wpis z mikrobloga

Pierwszy raz sprzedaję samochód i mam z tym olbrzymi problem. Ogłoszenie wisi drugi miesiąc, było siedmiu zainteresowanych na oględzinach (często kończy się tylko na rozmowie telefonicznej).

W ogłoszeniu starałem się opisać wszystkie naprawy mechaniczne i lakiernicze. Samochód miał kolizję (gość wjechał mi w tył i uszkodził zderzak). Naprawa z ubezpieczenia w dobrym i znanym w regionie warsztacie, mam wszystkie dokumenty i zdjęcia "przed" kolizją i bezpośrednio po. Poprzedni właściciel 6 lat temu lakierował błotnik (otarcie parkingowe). Auto ma w tej chwili 15 lat i 170 tys. przebiegu.

Wszyscy kręcą nosem, że auto malowane. Generalnie jakbym o tym nie napisał, to nawet by nie zauważyli, że coś bylo robione, ale chciałem uczciwie przedstawić stan auta. Raz, że po prostu źle bym się czuł z faktem, że kogoś oszukałem, a dwa, gdyby coś wyszło, bałbym się, że jakiś narwaniec będzie mnie prześladował ¯\(ツ)_/¯

Naprawy mechaniczne to tylko sprawy zawieszenia, wymiana końcówek, drążków. Nie mam na to żadnego dokumentu (tylko faktury zakupu części) ponieważ mam garaż i sam sobie to wymieniałem. No i tu kolejny problem bo ludzie oczekują, że będę serwisował 15-letni samochód w ASO, którego cena rynkowa to 10.000 za full wypas... U mnie nie ma tylko skóry, a tak jest wszystko co było dostępne z wyposażenia. Opony letnie, roczne na alusach 17, zimówki roczne na stalówkach 16.

Filtry i olej wymieniane na bieżąco - również robię to sam i wielkie zdziwienie kupujących... Kupiłem sobie specjalną książeczkę przeglądów, do której wpisuję każdy zabieg przy aucie a kupujący mówią, że ich to nie interesuje bo nie było naprawiane w warsztacie...

Poprzedni samochód (Golf III) złomowałem więc to moje pierwsze doświadczenia przy sprzedaży auta... i powiem tak, to jest dramat. Nikogo nie obchodzi, że silnik chodzi jak złoto i mechanicznie 100% sprawny, zderzak wymieniany 3 lata temu przekreśla auto i koniec. Chyba usunę ogłoszenie, poczekam miesiąc i wystawię, pisząc tylko informacje techniczne bez wchodzenia w szczegóły. ¯\
(ツ)_/¯

#motoryzacja #samochody #gorzkiezale
  • 15
zrób inne zdjęcia, zamaż blachy, napisz krótki zwięzły opis i tyle. Nikt ci nic nie podważy po kupnie chyba że ukryjesz coś jak nie wiem, auto składane z dwóch a jesteś pierwszym właścicielem itp...
jak to mówią - widziały galy co brały. Dzisiejszy klient jest trudny, a jak każdy taki znawca to niech ogląda i sam ocenia, bo każdy "mądry" wytknie palcem, gdy w opisie napiszesz że coś było malowane, a jakby
@CalibraTeam: O ile celowo nie oszukujesz sprzedając np. auto po dzwonie jako bezwypadkowe (co jest ofc naganne) to takie rzeczy się po prostu pomija w opisie ogłoszenia żeby nie zrażać od razu zainteresowanych. Nawet jeśli jest to tanie kilkunastoletnie auto to wszyscy domyślnie szukają w serwisach ogłoszeniowych "perełki". Jeśli ktoś będzie chciał się dopytać przez telefon czy zbadać miernikiem lakier to się dowie, ale zawsze jest szansa, że przyjedzie zobaczyć i
czy zbadać miernikiem lakier to się dowie, ale zawsze jest szansa, że przyjedzie zobaczyć i może się skusi.


@redemptor: spaliłbym się ze wstydu, gdyby gościu przyłożył miernik to błotnika i wykrył, że było malowane, a ja nic o tym nie powiedziałem.
@CalibraTeam: Masz za dobre serce. :) Nie mówię, że trzeba być cwaniakiem i krętaczem przy sprzedaży auta, ale w ogłoszeniu można się skupić na zaletach auta (których widzę będzie u Ciebie dużo) i o wadach powiedzieć gdy zainteresowany się o nie dopyta.
Moje pierwsze auto było kiepsko pomalowane po stłuczce i z daleka było widać nieco inny odcień klapy do reszty nadwozia, ale nie zamieściłem tego w opisie ogłoszenia i kupujący
Masz za dobre serce.


@redemptor: kiedyś mnie handlarzyna oszukała i sobie powiedziałem, ze w ramach "odwetu" ja nie będę taki jak on bo wiem ile później nerwów może kosztować potencjalnego klienta kupienie szrota. Z tego co widzę, to lepiej gdybym pozostawił uszkodzony zderzak i próbował w takim stanie go sprzedać, niż teraz sprzedawać już naprawiony - nie wiem tak na prawdę o co chodzi, ale tak jest. Mam zdjęcia przed i
@CalibraTeam: od jakiegoś czasu myślę sobie, że jak przyjdzie kiedyś czas na sprzedaż mojego auta to spróbuję to zrobić przez jakąś firmę, która skupuje auta. coś jak ta "123 sprzedane" itp. pewnie na tym stracę dużo pieniędzy, ale może zaoszczędzę nerwów?