Wpis z mikrobloga

Napiszę krótko, bo jestem wstrząśniety sytuacją z Lubina. Nie będę pisał o działaniach policji, bo to nie moja bajka, a o postępowaniu zespołu ratownictwa medycznego. To co zrobili to kryminał. Pierwsze co się robi to ocena funkcji życiowych. I nie ważne czy deszcz leje, a poszkodowany ma założone kajdanki. Przecież ten człowiek żył jeszcze kilka minut przed przyjazdem zespołu. Obowiązkiem było rozpoznać NZK i wdrożyć właściwe postępowanie. W takiej sytuacji nie ma czasu na pakowanie pacjenta do karetki. Ta ratowniczka powinna mieć postawione zarzuty za nieudzielenie pomocy. Mam nadzieję, że już nigdy nie wsiądzie do karetki.
O burdelu z trupem w karetce nawet nie wspomnę. Dobrze, że w #krakow mamy to wszystko uregulowane i w miarę hula.

#999 #wejsciesilowe #ratownikmedyczny #afera
  • 22
@Korba112: wypowiem się, bo działania po obu stronach to poniekąd bliski mi temat : co do policjantów, to jest widoczny wycinek działań. Techniki i taktyki interwencji w przypadku używania środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej pozwalają na stosowanie różnorakich technik obezwładniania, w tym duszeń, obaleń, dźwigni, itp. więc nie widać tu nic nadzwyczajnego. Problemem w formacji jest brak dostatecznej wiedzy na temat Excited Delirium lub Excited Delirium Syndrome (https://twojdyzur.pl/excited-delirium-syndrome/)
@powro91: co do ratowniczki, zgadzam się, tylko, że akurat ona udziela wywiadów, ale nie była tam sama. W karetce jeździ więcej niż jedna osoba. Mnie zainteresował fragment rozmowy z dyspozytorem, że lekarz na sorze się wkurzył, bo to już trzeci(!!!) denat tam dostarczony. Co tam się dzieje? To jakaś patologia zarówno w policji (brak zawieszenia funkcjonariuszy), jak i w ratownictwie.
@justypl: W karetce P masz z reguły 2 osoby - kierowca ratownik i ratownik kierownik zespołu. Więc w trakcie jazdy kierowca sobie jedzie a drugi ratownik ogarnia pacjenta w przedziale. Więc to od jego działań zależy to co będzie z pacjentem
@powro91: nie to miałam na myśli, jeżeli faktycznie są dwie osoby (byłam przekonana, że trzy, razem z kierowcą), to przecież obie, po dotarciu na miejsce, podejmowały decyzje czy np. reanimować na ulicy, brać do karetki itp. Akurat ta panna się wypowiadała w mediach, ale nie była sama. No i tutaj oczywiste jest, że zabrali już martwą osobę. Przy okazji zacierając ślady. Deszcz, nie deszcz, tam powinni po prokuratora dzwonić, czy też
@justypl: no waśnie o tym pisałem że tutaj to nie jest w żaden sposób oczywiste. Zgodnie z wytycznymi przyjeżdżasz i oceniasz pacjenta. Do odstąpienia od resuscytacji krążeniowo oddechowej masz określone wskazania - , dekapitacja ( aczkolwiek jest jeden teoretyczny powód na prowadzenie rko u osoby bez głowy) ewentualnie ciężkie masywne obrażenia, które w żaden sposób nie rokują na przeżycie, wczesne pewne oznaki śmierci w postaci plam opadowych i późne pewne oznaki
@powro91: dokładnie, zwłaszcza, że akurat lato, to taki czas kiedy się non stop słyszy, że ktoś się topił, nie oddychał, a jednak prowadzono reanimację nawet przez godzinę lub dłużej.
Zaciekawiłeś mnie tym „jednym teoretycznym powodem” odnośnie dekapitacji, napisz coś więcej, jak będziesz miał czas. Dzięki.
@justypl: czysto hipotetyczny przypadek omawiany na studiach - dekapitacja = odstąpienie od RKO. Jednak jeżeli doszłoby do ścięcia głowy u ciężarnej a nie ma obrażeń mogących nasunąć podejrzenie uszkodzenia płodu to według dywagacji z lekarzami medycyny ratunkowej należałoby zabezpieczyć zdekapitowaną matkę, wentylować ją prowadząc rko i w trybie "load and go", pilnie dowieźć do szpitala celem dokonania ratunkowego wydobycia płodu. Ewentualnie dla specjalistów medycyny ratunkowej nie obawiających się późniejszej walki z
@powro91: dziękuję za wyjaśnienie, mam dosyć bogatą wyobraźnię, ale o takiej opcji nie pomyślałam. Aż sobie jutro wygoogluję czy i ewentualnie ile takich przypadków było na świecie. Drastyczny temat, ale różne wypadki również takie bywają.
@powro91: czemu walka z systemem prawnym? Matka nie żyje bo dekapitacja. Reanimacja osoby bez głowy może być o tyle trudna że jest bardzo duży wyciek krwi, dziecko albo w 4 min zostanie wydobyte albo będzie miało nieodwracalne zmiany w OUN wynikające z niedotlenienia.
Wykonany zabieg nosi znamiona ratującego życie i ze względu na dobro i życie dziecka tak naprawdę będzie najlepiej. Dziecko można reanimować w drodze do szpitala
@balbezaur: bo niestety wolny zawód działający w sposób jaki chce to lekarz. Ratownik dla systemu jest "innym zawodem medycznym" który musi działać według procedur i ustaleń,, taki trochę wyrobnik bez możliwości próby zrobienia czegoś poza schematem, czegoś co nie jest powszechne codziennie. Najprostszy przykład ? - ktoś mądry dawno temu wpisał w listę czynności ratownika, że intubować czyli wpychać w gardło rurkę udrażniającą drogi oddechowe i zapewniającą możliwość wentylacji pacjenta ratownik
@Korba112: przecież do ratownictwa idzie podobny sort, co do policji (na kierowców, bo ratownik to już troszkę, ale nadal niewiele, wyższy level). Ilekroć miałem z nimi do czynienia, zachowywali się arogancko, chamsko i nie do końca profesjonalnie. A mowa o Krakowie, gdzie generalnie o służbie zdrowia na tle reszty kraju można powiedzieć dużo dobrego. To nawet sobie nie wyobrażam, co się dzieje w takich Lubinach.