Wpis z mikrobloga

Obowiązek przepisywania zeszytu po byciu chorym to forma znęcania się, change my mind.
A najlepiej jak jesteś nowy w szkole i nie masz kolegów, a jeszcze lepiej jak jeszcze się nad tobą znęcają bo jesteś chudzielcem z biednej, patologicznej rodziny xD
I wchodzi na lekcje taka kua po pedagogice, co kilka lat spędziła na ruchaniu, chlaniu i ściąganiu na hehe kolosach i będzie cie gnoić bo nie przepisałeś kilku stron w zeszycie jak jakiś mnich średniowieczny.

Zawsze i wszędzie,
Szmata po pedagogice je
na będzie.

Tak mi się przypomniało, bo musiałem wyskoczyć na miasto i było pełno uczniów co idą do szkół.

#takaprawda #changemymind #przegryw ##!$%@? #feels
LajfIsBjutiful - Obowiązek przepisywania zeszytu po byciu chorym to forma znęcania si...

źródło: comment_1633499085XkLb1iITqKhv8EO22maBzp.jpg

Pobierz
  • 43
@LajfIsBjutiful: ja może kilka razy przepisywałem ale to jeszcze w podstawówce, później to już #!$%@?. W liceum to nawet na lekcjach zbyt wiele nie pisałem, lekcja temat i na tym się kończyło. Jak dla mnie zeszyty były zbędne bo i tak do nich nie zaglądałem bo potrzebne informacje można łatwiej znaleźć w książce czy internecie. W sumie to zeszyt był po to żeby się nikt nie #!$%@?ł że nie mam i
@LajfIsBjutiful szkole skończyłem wieki temu, ale nie mogę pojąć tego jak w czasach komputerów, smartfonów i internetu wymaga się od uczniów posiadania jakiś zeszytów, gdzie baba dyktuje jakieś #!$%@? prosto z książki. Przecież tą całą książkę to mogę mieć cała za kilka sekund na dowolnym nośniku, a dzięki opcji szukania znajdę treść po słowie. Faktycznie mentalne średniowiecze. Za to na studiach miałem jeden zeszyt od wszystkiego, a te 60 kartek to czasami
@cyberchosnek: No nie, trzeba być jeszcze frustratem/frustratką i mieć predyspozycje do obwiniania nastolatków o swoje niepowodzenie życiowe jakim było zostanie nauczycielem. A, jeszcze naturalna chęć niszczenia ludzi się przydaje, do tego koniecznie przeświadczenie o swojej wyższości nad innymi bo dostało się możliwość decydowania o cyferkach w śmiesznym dzienniku. Nauczycieli #!$%@?ć prądem.
@addendum: > „Bo jak inaczej uczeń ma nadrobić materiał?”
No nie wiem, gdyby nauczyciele nie byli w większości leniwymi #!$%@? to przekazywali by uczniom materiały w inne sposoby niż ustny, np robiąc konspekt danego tematu/lekcji. Ale lepiej postać przy tablicy 45 min, #!$%@?ć o przysłowiowej dupie maryni i krzyczeć, że za mało płacą na protestach.

@Galactus: Ile ja razy usłyszałem, że „internet i Wikipedia to nie jest rzetelne źródło informacji”,
@LolsLols: W porządku, tylko, że to stanie przy tablicy też jest pracą, lekcje także trzeba przygotowywać, do tego dochodzą inne obowiązki w postaci opieki nad całą grupą uczniów i m.in. sprawdzanie ich prac, plus działania związane ogólnie z życiem szkoły. Też sądzę, że dobry belfer chętnie przekaże uczniowi zaległy materiał, ale dobrze, gdy to uczeń się do niego zgłosi. Ostatecznie nauczyciel może nie być w stanie pilnować, kogo na ostatniej lekcji
@addendum: „Stanie przy tablicy też jest pracą” - tak, tak się składa, że dorośli ludzie muszą pracować żeby zarabiać, więc co? Skoro w zakresie obowiązków nauczyciela jest stanie przy tablicy to stoi, ale nie zwalnia go to z innych obowiązków. Ma mieć jakąś taryfę ulgową za wykonywanie swojej pracy? I nie rozśmieszaj mnie z tymi innymi obowiązkami i jakie to one nie są ciężkie. Nauczyciele nie opiekują się uczniami bo mają
@slabehaslo: już widzę tych grzybów co mieli by ogarnąć nagranie, do tego 20 minut lekcji to uspokajanie jebniętego michałka z pierwszej ławki co to jest upośledzony, ale rodziców nie stać na szkołę dla dzieci z problemami, więc siedzi tam #!$%@? i drze jape