Wpis z mikrobloga

Mając 16-17 lat i cerę trądzikową szedłem ze starym przez miasto i dziewczyna w moim wieku, szara myszka, nawet fajna, z delikatnym trądzikiem, rozdawała ulotki i do mnie coś zagadała, a ja szybko uciąłem rozmowę i poszedłem dalej. Stary po chwili zaczął pytać czemu z nią nie porozmawiałem, mówił że chciała pogadać a ja poszedłem tak szybko i powonieniem z nią porozmawiać.
No nie wiem, może dlatego, że miałem samoocenę -9999 spowodowaną brzydotą, biedą, brakiem ubrań, brakiem znajomych, tymczasowym mieszkaniem w wakacje na 35 metrach kwadratowych w menelskiej kamienicy ze starym, jego konkubiną która ciągle miała jakiś problem i ich dzieciakami. Spałem na łóżku polowym. Do tego matka będąc za granicą w pracy trafiła do psychiatryka i trzeba ją było ściągnąć do kraju - oczywiście leczenie na długo nie pomagało, bo mieszkaliśmy z jej #!$%@? konkubentem więc epizody chorobowe co chwilę wracały.

A wy jak wspominacie wiek 15-25 lat czyli tzw. prime time?
Zastanawialiście się czasem jak będzie wyglądał wasz The graveyard slot (przeciwieństwo prime time)?

#przegryw #zalesie #feels #wspomnienia

To chyba nie to czego oczekiwałeś, ale więcej w tej historii nie ma xD @NaczelnyMizoginRP
źródło: comment_1633630844ye7dkoBnQZgBrd4leHsVk0.jpg
  • 12
@LajfIsBjutiful mój prime time to bycie prześladowanym praktycznie przez cały okres szkoły podstawowej i gimnazjum, znęcanie psychiczne i fizyczne oraz bierni przestraszeni starzy ze złotymi radami typu "nie reaguj to im się znudzi". W szkołę średnią wszedłem jako odpad psychiczny jeszcze w dodatku wioskowy, a szkoła w wojewódzkim. Oczywiście zero znajomych, standard ale mogłem sobie pozwolić na w miarę mocny PC po latach oszczędzania i ucieczkę w świat wirtualny w szponach którego
A wy jak wspominacie wiek 15-25 lat czyli tzw. prime time?


@LajfIsBjutiful:

Wchodziłem w ten prime time z fajną dziewczyną, z którą się obściskiwałem codziennie, gdy tylko mieliśmy taką możliwość. Trwało to pół roku i mnie zostawiła. Leżałem w pokoju, słuchałem smutnych piosenek i patrzyłem się w sufit, i tak przez 3 miesiące. Później nowe dziewczyny, imprezy (fajnie spędzony czas), koncerty (nowe dziewczyny się pojawiały w ten sposób), wyjazdy na mecze