Wpis z mikrobloga

Szukając jakichś artykułów o inceliźmie natrafiłem na takie coś. Nie przykułoby to mojej uwagi, gdyby nie obrazek poniżej, czyli leżąca beczka z oznakowaniem "biohazard" (czyli, mniej-więcej, odpady zakaźne)

Autor tłumaczy się, że "temat jest ciężki. Toksyczny i duszny jak powietrze nad płonącym wysypiskiem śmieci.", ale wszyscy wiemy, że takie porównanie nie jest kwestią przypadku, ale przekazem podprogowym, że incele to odpady. Nawet się z tym nie kryją.

#blackpill #incel #przegryw
źródło: comment_1633698644eHqk39MH0dlSki8Xy2XkRx.jpg
  • 24
@H4X0r3Q: w sensie że przegrywy I incele są nie dość że nieprzydatni społeczeństwu to często wręcz szkodliwi, stąd porównanie do odpadów zakaźnych. A pracując w jakimś obozie byliby chociaż w jakimś stopniu przydatni taki żarcik czaisz bazę.

@H4X0r3Q: osoby pracujące mają mój szacuneczek, bo praca nie hańbi, ale po wpisach wnioskuję że większość siedzi na garnuszku u mamusi i jeszcze narzekają jak im ciężko a to już mnie irytuje :/
Pan Artur jest coachem i psychologiem, i to juz w zasadzie powinno wystarczyc jako podsumowanie. Napisal ten artykulik na swoim blogu zapewne nawet nie rozmawaiajac z osobami majacymi takie problemy, tylko wygooglowal wszystkie informacje i okrasil swoim subiektywnym sosem. Dziekujemy panie Arturze za rzetelne podejscie do tematu. Wszyscy jestesmy tacy sami, wszyscy mamy takie same problemy i wszyscy chcemy jednego. To my, incele. Wrog zdrowego spoleczenstwa XXI wieku.