Wpis z mikrobloga

@slynny_programista: staram się, ale łzy same napływają do oczu, a ból bezsilności jest straszny. Cieszę się, że żyje, ale nie mogę znieść myśli, że leży i cierpi. Obrażenia są dotkliwe, ale stan stabilny i to jest promyk który utrzymuje mnie przy pozytywnym myśleniu.
@Copperhead: spokojnie, w szpitalach mają dobre środki znieczulające i sprawa bólu na pewno jest pod kontrolą. Mój dziadek kiedyś został na przejściu dla pieszych zmasakrowany przez kierowcę, który nawet nie hamował i wjechał w niego z pełnym impetem. Dziadek był niemal w kawałkach, ale go poskładali, później miał rehabilitację i wrócił do normalnego życia. Pierwsze chwile i dni po wypadku zawsze są najcięższe, bo jest niepewność i niepokój co to będzie,
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Copperhead: Zdrowia dla ojca. Pewnie nic specjalnego nie będzie a wyjdzie cały i zdrów.
Nie ma co się na zaś przejmować i zamartwiać.
Karzą czekać to czekaj a nie narzekaj, że nie chcą wpuścić. Oni lepiej się znają.