Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witam Mirko, mam problem natury sercowej, proszę o rady.
Jestem z dziewczyną od kilku lat, jest to mój pierwszy poważny związek, jej również, ona była dziewicą, teraz mamy 20-kilka lat. Od dłuższego czasu wszystko jest nie takie jak powinno. Od razu możecie sobie odpuścić komentarze typu bolec na boku, wiem że go nie ma. Przez pierwsze dwa lata mam wrażenie że było wszystko ok, dogadywaliśmy się, byliśmy takimi bratnimi duszami, zero jakiś tematów tabu, długie rozmowy, seks co 2 dni, no oprócz kłótni o głupoty to prawie że idealnie. Potem stopniowo wszystko zaczęło się psuć. Obecnie seks jest raz na 1 miesiąc. Na pytania o co chodzi i dlaczego tak jest ona najczęściej płacze i mówi że chodzi mi tylko o seks (gdzie tak nie jest). Jest zupełnie wyprana z emocji, brak w niej życia, uczuć. Nie całuje mnie sama z siebie ani nie przytula, czuję się zupełnie niepotrzebny w tym związku. Nie maluje się już prawie w ogóle, ubiera się na odpiernicz. To ja muszę wszystko wymyślać, jakieś randki, kwiatki, podróże, wakacje. W zamian czasami muszę się przypominać o głupie "dziękuję". Próbowaliśmy rozmawiać, czasami na prawdę długo, były obietnice że to się zmieni, że oboje się naprawimy, było nawet zerwanie na kilka dni. Nic się nie zmieniło. Jakiś czas temu poznałem dziewczynę. Nie zdradzam obecnej, ale spotykam się czasami na jakieś spacery z tą nowo poznaną. Całkiem inna gadka, stara się, komplementuje mi, jest chętna na związek, śmiała, żarty z podtekstami, inteligentna, sama z siebie zabiera mnie w jakieś miejsca. Z tym że nie potrafię skończyć z tą pierwszą, mimo że czasami płaczę przez to co mi mówi - że nic jej od siebie nie daje, że to ja jestem gorszy w tym związku, że zależy mi tylko na seksie i muszę zrozumieć że ona na więcej nie ma ochoty. Cały czas myślę że coś się zmieni, że coś będzie lepiej, ale tak się nie dzieje. A jednocześnie widzę że nowo poznana dziewczyna na mnie czeka, wystarczy postawić krok. Krok którego nie wiem dlaczego bardzo się boję. Wiem że obecna relacja jest toksyczna, ale może warto to próbować naprawić? Może druga relacja też po kilku latach taka będzie? Co radzicie mirki?

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski #seks

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #617c1ad50c44dc000ab19875
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
  • 24
via otwarty_wykop_mobilny_v2
  • 52
@AnonimoweMirkoWyznania: Motylki minęły, żyjecie jak w małżeństwie, a koleżanki pewnie jej naopowiadały "ilu to przygód z bolcami nie miały". Oczywiście wyolbrzymiając.

Skoro jesteś jej pierwszym to pewnie teraz jej z nudów też tych EMOCJI brakuje choć powinno być jej dobrze, bo ma spokojne życie bez dram i faceta, który dba o wspólne rozrywki, a nie tylko leży na kanapie.

Wielu mam takich znajomych co się szybko w małżeństwa i dzieci tuż
To ja muszę wszystko wymyślać, jakieś randki, kwiatki, podróże, wakacje. W zamian czasami muszę się przypominać o głupie "dziękuję".

czasami płaczę przez to co mi mówi - że nic jej od siebie nie daje, że to ja jestem gorszy w tym związku, że zależy mi tylko na seksie i muszę zrozumieć że ona na więcej nie ma ochoty.


@AnonimoweMirkoWyznania: ¯\_(ツ)_/¯
@AnonimoweMirkoWyznania tak właśnie jest, gdy się wybiera dziewice. To bardzo często jest skorelowane z niskim libido. Może być tak, że jej raz na miesiąc starcza. Co gorsza, nie ubiera się ładnie i nie maluje, bo wtedy masz jeszcze większą ochotę i czuje się przytłoczona.
Niedopasowanie w seksie, bardzo trudna sprawa do rozwiązania.
@Tytanowy_Lucjan: tekst o małpach 100% trafiony. Posłuchaj się go opie bo ma rację, i potwierdzam to długoletnim związku w młodym wieku stosując m.in zasady co napisał kolega i jest super.
@AnonimoweMirkoWyznania: tak jak napisali. W związkach tak jest w małżeństwach także. Tylko wtedy ciężko się wymiksowac. Parę lat uczuć a później przyzwyczajenie i lepsze gorsze momenty lub monotonia. Z tą 1 masz jakieś poczucie obowiązku lub żal Ci zainwestowanego czasu. Z drugiej strony zastanów się czy ta druga to nie jest tylko plaster na krzywdy. Może ta 1 ma jakąś depresję, nie ma bolca ale sama się w kimś zaduzyla i
@AnonimoweMirkoWyznania: a nie pomyślałeś, że jej problem może być nieco szerszy? Jej zachowanie dotyczy tylko Ciebie, czy w pracy lub wśród przyjaciół również nie jest już taka sama? Opisałeś tutaj głównie swój ból, ba, zdążyłeś już zbliżyć się do innej, tymczasem obecna może zmagać się z depresją czy innym zaburzeniem, które utrudnia jej funkcjonowanie także w relacji z Tobą. Udało Wam się w ogóle głębiej o tym porozmawiać, czy skupiliście się