Wpis z mikrobloga

@alberto81: W latach 2005-2008 mieszkaliśmy przez chwilę z rodzicami w Rosji, z tego rok (ostatni) w Moskwie u mojej cioci. Ciocia miała 3-letnią córkę (moją kuzynkę) i tak się jakoś złożyło, że często się nią zajmowałem. Miała to być niby szkoła języka dla mnie (dzieciak oczywiście mówił po rosyjsku), tak naprawdę oczywiście znaleźli sobie darmową nianię.

Pewnego razu dostałem zadanie zabrania kuzynki do fryzjera. No to siedzę w poczekalni (salon mega
  • Odpowiedz