Aktywne Wpisy
Viado +459
Grzegorz Braun - największy CHAD polskiej polityki. Opluwany, wyśmiewany i prześladowany za swoje poglądy przez fajnopolackie lewactwo. Pomimo tego zawsze jest stały i konsekwentny w swoich poglądach i twardo walczy o Polską rację stanu.
Podczas plandemii jako jedyny polityk bronił polaków przed przymusowymi szprycami, segragecją oraz bronił praw protestujących przed policją.
Szanujesz, plusujesz!
#bekazlewactwa #konfederacja #bekazpisu #sejm #polityka
Podczas plandemii jako jedyny polityk bronił polaków przed przymusowymi szprycami, segragecją oraz bronił praw protestujących przed policją.
Szanujesz, plusujesz!
#bekazlewactwa #konfederacja #bekazpisu #sejm #polityka
panbartosz +1766
W ciągu ostatnich kilku lat moje podstawowe źródła dopaminy to były papierosy, piwerka, jedzenie, słodkie napoje, oglądanie rzeczy w internecie, gry komputerowe i walenie konia.
Teraz niewiele mi zostało. Laptop mam zniszczony to nie mam na czym grać, piwerka teraz wpadają raz na tydzień i to w niewielkich ilościach bo nie mogę ciągle chlać bo staczałem się w alkoholizm, niewiele teraz jem bo jestem na diecie, słodkie napoje najpierw zamieniłem na cole zero ze względu na diete, a teraz i coli zero nie ma bo kasy brak ciągle więc piję herbatkę albo wodę, co do walenia konia mam okresy że mi się naprawdę chce i takie, że mi się odechciewa i ostatnio nie daje mi to już zbytnio radości, przeglądanie rzeczy w internecie też teraz tylko mnie nudzi. Zostały mi już tylko papierosy. W wyniku czego palę jak smok zapijając kolejnego papierosa kolejną szklanką herbaty rozpaczliwie próbując sobie sprawić przyjemność ale to za mało. To samo z siebie nie starcza. Palę te papierosy już na siłę w wyniku czego nawet przyjemność z nich tracę. Po prostu chodzę i się męczę. Szukam po mieszkaniu niewiadomo czego jakbym w jakimś kącie miała mi nagle wypaść tabletka na szczęście, albo z szafy miała wyskoczyć mi szara myszka i dać possać cycki. A gdybym nie miał papierosów to chyba bym magika z miejsca zrobił. Nie wyobrażam sobie żyć jeszcze bez palenia to już dla mnie totalny kosmos.
#!$%@? ale męczarnia.
#przegryw #depresja #zalesie
Niestety rozumiem że nie każdy lubi aktywność fizyczna, mi się to podoba akurat i nwm co by doradzić komus kto jej nie lubi żeby zaczął i się wkręcił
Jedyna szansa to podjęcie intelektualnego wysiłku, a masz na to szansę, bo wiesz co Ci jest i sprawiasz wrażenie dość inteligentnego.
Doraźnie na "już" mogę Ci polecić spacery, najlepiej po lesie, łące, ale jeśli żyjesz w mieście to też może być. Słuchawki na uszach możesz mieć aby wtapiać się w tłum,
btw jak pierwszy raz podszedłem do nofapu
Wnosisz to po tym konkretnym poście czy jakiejś większej części mojej aktywności wykopowej? Zdarza mi się, że to słyszę, że jestem "inteligentny" i schlebia mi to bardzo ale takie rzeczy słyszę tylko w internecie lub z bardzo rzadka podczas picia z kimś alkoholu. Ludzie irl zazwyczaj mają mnie za neandertala. Wynika to z mojej fobii społecznej i tego, że nic nie mówię albo jak mówię to
Skoro pomagały Ci spacery, to może wypróbuj medytację? I nie, nie trolluję. Działanie spacerów w ciszy i medytacji polega z grubsza na tym samym, tyle że medytując możesz mieć wywalone na pogodę. O ile mnie pamięć nie myli, to regularne medytowanie potrafi zwielokrotnić ilość wydzielanej dopaminy nawet kilkunastokrotnie. W dodatku przy drobnych rzeczach, które spotykasz na swej drodze - dzięki medytacji siłą rzeczy uczysz się zwracać uwagę na więcej szczegółów.