Wpis z mikrobloga

#feels #smierc
Mireczki dlugo się powstrzymywałem, zeby to z siebie wyrzucić. Niektórzy tak jak ja chcą sie podzielić rozpaczą i smutkiem bo wtedy czują rodzaj ulgi więc nie piętnujcie mnie proszę bo mam "piorunującą" końcówkę roku.
Miesiąc temu pod moimi rękami(probowałem ją reanimować do rytmu "piosenki życia" Bee Gees - Staying Alive) zmarła moja mama na zawał. Nigdy nie zapomnę tego strachu w jej oczach kiedy na dwa wdechy wróciła na chwilę i spojrzała na mnie. Ten widok zostanie ze mną do konca życia. Niestety, mimo moich usilnych starań a potem ratowników odeszła. Nie ma słów jak wyrazić emocje po czymś takim. Wylądowałem u psychiatry bo chyba bym zwariował. Ostatnio udało mi się trochę wyciszyć ale do czasu.
Dzisiaj musiałem pożegnać się z moim 17letnim towarzyszem zwanym ODI od którego wziął się mój nick. Staruszek miał raka, nie był w stanie się podnieść, robił pod siebie, nie widział i nie słyszał a przy probie dotknięcia ręagował skomleniem z bólu.
Nie wiedziałem ze 48letni gość, który przeszedł wiele i dostał niezle po uszach od życia moze sie tak posypać i ryczeć jak bóbr przy weterynarzu.
Zegnaj mój ukochany przyjacielu. Będziesz żył zawsze w mojej pamięci jako zajefajny towarzysz zabaw i wariactw z nieco lepszych czasów.
Ja #!$%@?ę, ale szykują się święta()
#pies #pokazpsa
Pobierz odislaw - #feels #smierc
Mireczki dlugo się powstrzymywałem, zeby to z siebie wyrzuc...
źródło: comment_1639769265NuE7TiNQWtkBFQf9tK8Vqg.jpg
  • 25
@odislaw: Co można dobrego napisać w takiej sytuacji? Chyba nic. Samo życie, tak już jest. Miałem kiedyś bardzo podobnego psa - Maks. Też musiał zostać poddany eutanazji, bo mu nerki wysiadły w wieku 16 lat. Łezkę uroniłem, pani weterynarz również. Dobre było to co powiedziała weterynarz - człowieka w tym wieku z taką chorobą nerek też by zaraz umarł, nikt by go specjalnie nie leczył, a na przeszczep żadnych szans.
@odislaw: przykro mi z powodu Twojej straty, Mirku. Pamiętaj, że masz prawo do płaczu, tęsknoty. Zarówno Twoja Mama, jak i Odi zawsze w pewien sposób będą z Tobą - w Twoich wspomnieniach, poglądach, drobiazgach, które otaczają Cię na codzień i to jest ta część ich miłości, która nigdy Cię nie opuści. Z czasem trochę mniej boli, a te przykre wspomnienia, które teraz nie dają Ci spokoju, zatrą się na rzecz tych
@odislaw Trzymaj się Miras, sam przez stratę najukochańszego pupila przechodziłem parę miesięcy temu. Odczekaj miesiąc dwa i ciesz się nowym przyjacielem. Niestety albo stety jedynym lekarstwem na pustkę po takim przyjacielu jest nowy zwierzak ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@odislaw: wyrazy współczucia (,)

Nie dziwię się emocjom o weterynarza, płakałeś nie tylko nad jego stratą, ale i też nad tym co się nie zagoiło jednocześnie. Ile byś nie przeszedł to czasem coś przepełnia czarę goryczy. I masz do tego prawo, tak jak prawo do tymczasowego wzięcia leków na uspokojenie, płaczu przez cały weekend

Z perspektywy obcej osoby: o tyle mi lżej, że wiem, że go nie
@odislaw: Kurczę. Nawet nie wiem co napisać. Bardzo Ci współczuje. To czeka nas wszystkich niestety () Człowiek nie myśli o tym na co dzień i nawet nie wie jak się na coś takiego przygotować.
Bardzo Ci współczuje utraty ukochanej matki i psa. ()
Podobno pomaga kupno następnego pieska ale u mnie np: rodzice się nie zdecydowali po śmierci psiaka (Btw: miał 11 lat