Aktywne Wpisy
spawngdapl +6
Właśnie spędzam ostatnią noc w hotelu przed powrotem do #uk. To były moje pierwsze wakacje od prawie pięciu lat. Przez dwa tygodnie podróżowałem po europie. Byłem łącznie w 4 krajach i 9 miastach. Zajadałem się pysznym jedzeniem. Zrobiłem sobie piercing. Wypiłem mega dużo fajnych piwek. Spaliłem kilka lolków w Holandii. Poznałem mega sporo fajnych osób z którymi planuje utrzymywać kontakt. Ogólnie odżyłem. Polecam każdemu z was takie spontaniczne #podroze bez planu.
Jesień 2021 okazała się tragiczna pod wieloma względami, również tymi gamingowymi. Nowe odsłony dużych marek zawiodły na całej linii. Oczywiście nie wszystkie wydane w tym czasie gry były złe, mamy choćby nowe Halo, Forzę Horizon 5 czy spore zaskoczenie jakim okazało się fenomenalne Guardians Of The Galaxy (które z miejsca stało się jedną z moich ulubionych gier ostatnich lat), ale wiecie o co chodzi. Niejednokrotnie wspomniałem, iż często urzekają mnie nisko/średnio oceniane gry. Mafia III, Medal Of Honor: Warfighter, zapomniany przez wszystkich Deadpool czy choćby Days Gone (które moim zdaniem swoje przeciętne oceny otrzymało wyjątkowo niesłusznie), są to tytuły które bardzo lubię a które zebrały oceny na poziomie 5-6/10. Podobnie oceniany jest najnowszy Far Cry 6, no może trochę wyżej, bo na metacritic ma 75%, ale wiecie co? Czuję deja vu, bo Far Cry 6 to dla mnie najlepszy Far Cry... Chciałem napisać, że od czasów FC4, ale jak się zastanowić, to chyba najlepszy w ogóle.
https://i.imgur.com/oKx0iX9.mp4
Bądźmy szczerzy, zdecydowanie nie jest idealny, ale zagwarantował mi masę frajdy i dał to, czego nie dał mi choćby Battlefield 2042. Sprawił, że miałem do niego ochotę wracać.
Najmocniej bałem się, że Ubisoft zrobi to, co zrobili w Far Cry 5, czyli kompletnie rozjadą klimat. Wiecie, z jednej strony zwiastuny zapowiadające mroczny kult topiący ludzi w rzekach i indokrytujący mieszkańców za pomocą tortur a z drugiej misje w których trzeba przynieść komuś trochę (uważajcie, teraz będzie śmiesznie)... BYCZYCH JĄDER, HAHAHA!
https://i.imgur.com/kxOwdH5.mp4
JAJA BYKA KTÓREGO ZABIĆ TRZEBA KOSIARKĄ, ROZUMIECIE JAKIE #!$%@? ŚMIESZNE? HALYNA NIEWYCZYMIE, PA JAKIE TEN BYK MA JAJCA, RUCHANIE, SEX!
https://i.imgur.com/Xagr1Ab.mp4
I co ciekawe, w FC6 tego nie ma. No okej, trochę jest, ale chyba nie w aż tak absurdalnej formie i cała ta kolorowa partyzantka trochę ten dysonans łagodzi. Łatwiej uwierzyć mi, że jakiś rebeliant jako pupila posiada aligatora w dresie (podobno akurat to było inspirowane prawdziwym rebeliantem z takim aligatorem) niż w to, że część Montany opanowana zostanie przez jakiś kult liczący dosłownie dziesiątki tysięcy uzbrojonych w broń automatyczną, samoloty i helikoptery #!$%@?ńców, gdzie jedyną formą buntu są lokalni mieszkańcy (w tym ksiądz) i troje szeryfów.
https://i.imgur.com/phDbd7S.mp4
Ja wiem, że wojna partyzancka to brud, krew, śmierć i brak zasobów, ale paradoksalnie ta kolorowa, trochę wesoła wizja jakoś mnie wciągnęła. Pomimo tego, że gra potrafi być naprawdę brutalna (egzekucje cywili, obozy więzienne, tortury, eksperymenty na ludziach) cały czas z tyłu głowy siedziało mi, że to takie ubisoftwe jajca, bo Fidel Castro raczej nie miał kogoś, kto konstruował mu plecakową katiuszę (supremo to dosyć mocno przegięty gadżet), ale nie raziło mnie to aż tak jak w FC5. Tym bardziej, że momentami ta "prawdziwa partyzantka" jest w FC6 wyczuwalna, jak choćby podczas przygotowywania zamachu na dyktatora. Bardzo mi przykro, że ubisoftowi jak zwykle zabrakło jaj (byczych, haha, śmieszne) żeby pociągnąć temat poważniej, realistyczniej i znacznie, znacznie mroczniej, jak choćby starał się zrobić to Homefront, bo FC6 miał na to potencjał.
https://i.imgur.com/1JW5PlX.mp4
Yara jest śliczna. Ten kubański klimat lat pięćdziesiątych (bo Ubisoft na tym polu nikogo nie oszuka, Yara to po prostu Kuba) jest fantastyczny.
https://i.imgur.com/F9bdfOy.jpeg
Wreszcie mamy do czynienia z prawdziwym miastem, i jasne, nie jest to przełom w serii gdyż jest ono puste i zapełnione wyłącznie żołnierzami, ale to całkiem przyjemy powiew świeżości, szczególnie walki w ciasnych uliczkach. Fajnie, że po raz kolejny nie żyjemy na jakiejś zapomnianej przez czas i przestrzeń wyspie poprzetykanej drewnianymi chatami tylko w faktycznym, południowoamerykańskim państwie (Hope County z FC5 nie liczę, bo jest bardziej puste niż Rook Islands z FC3). No i grafika w FC6 jest bardzo ładna, gra potrafi zachwycić widoczkami.
https://i.imgur.com/IxvhhnS.jpeg
Bohaterowie są... Typowi dla serii. Sam nie do końca wiem co o nich napisać, po prostu są. Zdarzają się całkiem fajne postacie, jak szalony emerytowany szpieg Juan czy stary rebeliant El Tigre ale są też postacie po prostu "crindżowe" czy dziwne, jak choćby mechanik Philly, który albo jest chory psychicznie, albo bardzo chce być ekscentryczny, ale za bardzo nie wie w którą stronę ma to pociągnąć. Za to na moją sympatię zapracowała główna bohaterka, Dani.
Do wyboru mamy męską lub żeńską wersję bohatera, ja wybrałem Dani w wersji damskiej. Wypada ona bardzo naturalnie i lekko, nie ma w niej sztuczności czy teatralności, która trochę raziła mnie choćby w Assassin's Creed: Valhalla. Bohaterka brzmi charyzmatycznie ale i przy tym całkiem normalnie. Czułem to samo, co podczas słuchania V w Cyberpunku, po prostu przyjemnie słucha się dialogów czy ogląda cutsceny z udziałem naszej bohaterki.
https://i.imgur.com/5wN5r8r.mp4
I teraz uwaga na spoiler, jeśli nie chcecie psuć sobie (bardzo niewielkiej) niespodzianki, pomińcie kolejny akapit.
W pewnej misji spotykamy Dannego Trejo. Tak, tego Dannego Trejo, z Maczety, Desperado czy... Małych Agentów.
https://i.imgur.com/HgVT4Mo.mp4
Podczas rozmowy z nim nasza bohaterka mówi inaczej niż zazwyczaj, nerwowo się śmieje, wypowiada zdania szybciej i w wyższej tonacji, jakgdyby faktycznie była bardzo przejęta spotkaniem swojego idola i udawała, że nad sobą panuje. Pierdoła, ale wryło mi się to w pamięć jako dobry przykład świetnej voicactingowej roboty.
Czasami zdarzają się takie szczegóły jak Dani nucąca pod nosem czy nawet podśpiewująca sobie utwór lecący w radiu podczas jazdy autem (natknąłem się na to przy piosence "Havana" Camili Cabello, bohaterka zaśpiewała niemal cały utwór, fantastyczny zabieg).
https://i.imgur.com/GPgtY0M.mp4
Generalnie voiceacting zasługuje na pochwały, po prostu wszystko brzmi dobrze.
Ale wszyscy wiemy, że Far Cry antagonistami stoi a Anton Castillo to zmarnowany potencjał. Odgrywający go rewelacyjny Giancarlo Esposito to gość znany z roli fenomenalnego Gusa z Breaking Bad czy Moffa Gideona z Mandaloriana, wcielanie się w "tych złych" ma we krwi.
Niestety, jako Castillo po prostu czegoś mu brakuje, jest niezwykle brutalnym i zimnym dyktatorem, tyle.
Oczywiście są momenty gdy czuć, że Giancarlo robi to, co potrafi najlepiej, jest przekonującym oraz cholernie zimnym złodupcem i wychodzi to rewelacyjnie.
https://i.imgur.com/LvAEmZH.mp4
Tylko, że Vaas był kompletnym #!$%@?, ale inteligentnym i niezwykle charyzmatycznym #!$%@?.
https://i.imgur.com/VwHPT4Q.mp4
Pagan Min (mój ulubiony "zły" serii) miał w sobie ten dziwaczny urok i magnetyzm, było w nim coś intrygującego, coś, co sprawiało, że wydawał mi się dużo bardziej szczery i prawdziwy niż rodzeństwo partyzantów, których imion nawet już nie pamiętam.
https://i.imgur.com/cACMOtL.mp4
Joseph Seed... Cóż, dla mnie był przegadanym wannabe Davida Koresha, który jednak miał w sobie jakieś takie ziarno tego kultystycznego niepokoju.
https://i.imgur.com/QYLrvy8.mp4
A Anton Castillo jest po prostu złym dyktatorem granym przez fantastycznego Giancarlo Esposito, który zapewne rozwinąłby skrzydła, gdyby Ubisoft mu tylko na to pozwolił.
Brakuje jakiejś głębi czy niejednoznaczności. Jedyne co go wyróżnia to jego syn i fakt, że Anton próbuje wychować go na podobnego psychopatę jak on.
Trochę o rozgrywce. Rdzeniem jest ogromna mapa i powolne podkopywanie pozycji naszego głównego wroga przeróżnymi misjami, klasyka serii. Nowością jest brak punktów umiejętności. Teraz ulepszeniami są nasze ubrania i uważam to za strasznie głupi pomysł. Po pierwsze, trzeba je znajdować w skrzyniach usłanych po całym ogromnym świecie (lub kupować), a nie każdy to lubi (akurat ja uwielbiam). Po drugie, te ulepszenia często są dosyć marginalne. Ja przykładowo po zdobyciu pewnego kompletu w chyba drugiej czy trzeciej godzinie gry pozostałem z nim do końca.
Nowością w serii są też wrogowie z poziomami, coś jak w The Division. Różni przeciwnicy wymagają użycia innej amunicji, Ci w hełmach (opancerzeni noszą rosyjskie K6-3, wspominam o tym, bo to w #!$%@? kozackie hełmy) są wrażliwi są na amunicję przeciwpancerną a inni na amunicję "na tkankę miękką" i tak dalej. W praktyce, w moim przypadku początkowo sprowadzało się to do używania naprzeniennie dwóch broni z dwoma typami amunicji, a po zdobyciu potwora jakim jest SA58 OSW rodzaj amunicji przestał mieć jakiekolwiek znacznie.
https://i.imgur.com/9UD257I.mp4
Z kolei wrogowie z poziomami w shooterach to rzecz, której nienawidzę przeokrutnie.
Znalazłeś się w miejscu, gdzie wrogowie mają wyższą cyferkę niż Ty? Przykre w #!$%@?, ładuj w zwykłego szeregowca dwa magazynki. Zrozum, to nadczłowiek, przecież ma nad głową wyższą cyferkę. Jak jeszcze rozumiem tą mechanikę w The Division, do Far Cry ni cholery ona nie pasuje, jedynie sztucznie wydłuża (już i tak bardzo długą) grę. Zresztą, Ubisoft chyba też tak uważa, gdyż każdy strzał w głowę kończy się zgonem wroga niezależnie od jego poziomu. Wydaje mi się, że jest to domyślnie włączona opcja dostępna przed rozpoczęciem gry, ale pewności nie mam.
Czuję też, że w stosunku do poprzedniej części poprawiono model strzelania. Jest on lepszy niż w BF2042, broń ma odczuwalnego kopa, brzmi potężnie, strzelanie sprawia masę frajdy, nie ma tej "kartonowości" którą czułem w Far Cry 5.
https://i.imgur.com/NHWqbPs.mp4
No i broni jest naprawdę sporo, ale na tym polu nie będę się rozpisywać, bo zrobiłem to tutaj, o tu --> https://www.wykop.pl/wpis/61365257
Far Cry 6 to bardzo duża gra, więc mógłbym ją opisywać jeszcze przez naprawdę długi czas. W ogóle to ten wpis miał być krótkim rozważaniem nad niesprawiedliwym ocenianiem gier, ale wygląda na to, że nie potrafię pisać krótkich tekstów (tak jak teraz, po co ta adnotacja, że nie umiem tego robić, właśnie teraz niepotrzebnie przedłużam cały tekst). Problem w tym, że choćby na gamezilla Far Cry 6 dostaje ocenę 6/10 i zjechany jest jak najgorszy crap, a dosłownie niedokończony półprodukt jakim jest Battlefield 2042 dostaje ocenę 8,5/10. Nie twierdzę, że szóstka jest idealna, bo nie jest. Powiem więcej, być może zasługuje na oceny, które otrzymuje. Sztuczna inteligencja jest żałośnie głupia a błędów nadal jest dużo, ale jestem zdania, że Far Cry 6 jest zdecydowanie lepszą grą niż Battlefield 2042, więc dlaczego ten drugi otrzymuje oceny o dwa oczka wyższe? Widocznie EA mocno sypnęło pieniążkiem.
Przykre, że obecne recenzje zazwyczaj można poczytać sobie wyłącznie z ciekawości, bo kompletnie nie warto się nimi sugerować. Moim zdaniem naprawdę warto dać tej grze szansę, tym bardziej, że obecnie można kupić ją na sporych wyprzedażach (w Microsoft Store 180 złotych za podstawową wersję). To po prostu dobry Far Cry, dla mnie, najlepszy w historii.
https://i.imgur.com/T9ICv7e.mp4
Wesołych świąt, udanego sylwestra, trzymajcie się wszyscy bardzo ciepło, cześć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeżeli chcesz być wołany do przyszłych wpisów daj znać w komentarzu lub polub komentarz "wołam:".
Możesz też zaobserwować ten tag: #20gierwykopka
Lub zaobserwować mój profil.
Poprzednie wpisy których nie ma na tagu #bledywgrach:
- część 1: https://www.wykop.pl/wpis/49741999
- część 2: https://www.wykop.pl/wpis/49786271
- część 3 :https://www.wykop.pl/wpis/49883897
- część 4: https://www.wykop.pl/wpis/50027017
#gry #xboxone #ps4 #ps5 #xboxseriesx #konsole #technologia #gruparatowaniapoziomu #komputery #farcry #ubisoft
ALE nie ufajcie recenzentom!!!1!1!1!!
@AnimalMotherPL0: Przecież 75% to nadal dobry wynik. W dzisiejszych czasach coraz więcej ludzi ma problemy z matematyką i jak gra lub film dostanie mniej niż np. 70% (7/10) to jest uważana za gówno ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja się nigdy nie sugeruję ocenami hitów AAA, wcześniej czy później i tak sam
FC5 przeszedłem ze 2
Poluje na Golda / ultimate, w marcu mają wychodzić jakieś nowe dlc ( ͡º ͜ʖ͡º)
Od dawna już nie ufam, mniej więcej od czasu gdy gry których optymalizacja leżała po całości, albo miały jakieś upierdliwe DRMy w recenzjach albo o tym w ogóle nie wspominano, albo było tylko napomknięte na zasadzie "no trochę słabo gra działa". Do dziś pamiętam jakiego szoku doznałem czytając recenzje pecetowego GTA IV(chyba dopiero obecne karty graficzne są w stanie w tej grze trzymać stałe 60 klatek), czy
W ciągu pierwszych 10 godzin gry tylko eksplorując, na wariata wbiłem pod wieże w stolicy i wyeksplorowałem całe miasto. Dobrze mierzone HSy z ppanc wyczyszczą każdego w FC6.
W FC3 i 4 pancerni wrogowie to był problem i długie kombinowanie; teraz tylko kula w łeb i nara
A co do FC6, nie grałem i czekam aż stanieje i myślę że póki się to jako tako sprzedaje to Ubisoft
pewnie jeszcze dwóch różnych recenzentów
I uwaga, nie musi się pokrywać z opiniami innych ( ͡° ͜ʖ ͡°)